FLESZ - Pracownicy „Biedronki” nie chcą pracować w niedziele

- Z najnowszego raportu Expandera i Rentier.io wynika, że w skali całego kraju małe lokale zdrożały w II kwartale (rok do roku) o niemal 10 proc., a średnie i duże o 9 proc. Największe wzrosty, o ponad 20 proc., odnotowaliśmy w przypadku dużych mieszkań w Sosnowcu i małych w Gdyni. Najwyższe ceny obowiązywały natomiast w przypadku małych lokali w Warszawie. Mediana stawek przekroczyła tam właśnie 13 000 zł za metr kw.
– mówi Jarosław Sadowski z Expandera.
Dodaje, że rosnące ceny zostały tylko częściowo zamortyzowane przez spadek oprocentowania kredytów – z 3,27 proc. przed rokiem do 2,87 proc. obecnie. Popyt na kredyty hipoteczne jest bardzo wysoki, a czas oczekiwania na nie dwukrotnie się wydłużył i wynosi już średnio aż dwa miesiące.
Wzrost, ale nie tak szalony jak przed wybuchem zarazy
- W aż siedmiu miastach roczne tempo wzrostu cen mieszkań jest już dwucyfrowe. Średni roczny wzrost w obserwowanych przez nas metropoliach wynosi ok. 9,5 proc., a więc tempo przyspiesza. Wciąż jest jednak niższe niż tuż przed pandemią, kiedy ceny ofertowe rosły o 16 procent rok do roku – zwraca uwagę analityk.
W Krakowie za małe mieszkanie (do 36 m kw.) trzeba już zapłacić średnio blisko 12 tys. zł za metr kw. To o 7 proc. więcej niż przed rokiem. Średnie ceny ofertowe mieszkań średnich (do 60 m kw.) dobijają do 10 tys. zł za metr kw. i są aż o 16 proc. wyższe niż przed rokiem; równie duży wzrost odnotowano tylko w Lublinie, a minimalnie wyższy (17 proc.) w Sosnowcu; w tym ostatnim średnie mieszkanie można jednak kupić w cenie 5 132 zł za metr. W oddalonym o kilkadziesiąt km Krakowie taka stawka byłaby nie lada okazją…
Większe mieszkania (powyżej 60 m kw.) zdrożały w Krakowie przez rok o 15 proc. – do 9 625 zł za metr kw. Tu również stolica Małopolski zmieściła się „na pudle” – wyższe wzrosty odnotowano tylko w Sosnowcu (22 proc.) i Gdyni (18 proc.), przy czym stawka sosnowiecka nadal nie przekracza 5 tys. zł, a w Gdyni wynosi 9,1 tys. zł… Jedyny przypadek spadku cen ofertowych (o 1 proc.) analitycy odnotowali w przypadku dużych lokali w Toruniu.
Najdroższe krakowskie mieszkania. Tylko dla milionerów - 1 m...
A może tak na raty?
Mimo wyraźnego spadku oprocentowania kredytów hipotecznych, w większości dużych miast raty kredytów wzrosły z powodu wzrostu cen samych lokali. Przy 10-procentowym wkładzie własnym rata za 50-metrowe mieszkanie w Krakowie wyniosła w II kwartale średnio 2100 zł i była aż o 203 zł wyższa niż rok wcześniej. Kraków ściga tu Warszawę, gdzie rata za takie mieszkanie to 2386 zł, o 51 zł więcej niż przed rokiem. W Gdańsku, Katowicach czy Poznaniu raty nawet zmalały. Dla porównania: rata za identyczne lokum w Częstochowie i Sosnowcu oscyluje wokół 1,1 tys. zł. Pod Wawelem tyle nie wystarczy nawet na zakup najmniejszego mieszkania (rata za 30-metrowe wynosi 1,5 tys. zł).
By nabyć w Krakowie mieszkanie 70-metrowe, trzeba się liczyć z comiesięcznym wydatkiem rzędu 2 835 zł (przy 10-procentowym wkładzie własnym). W Warszawie jest to 3,2 tys. zł, natomiast w Sosnowcu niecałe 1,5 tys. zł.
I bez wkładu własnego?
Expander zwraca uwagę, na projekt ustawy, która umożliwi uzyskanie kredytu hipotecznego bez wkładu własnego. Z rozwiązania będą mogli skorzystać – nie posiadający domu, ani mieszkania - małżonkowie oraz samotni wychowujący dzieci. Limit wieku wnioskodawców to 40 lat. Cena mieszkania nie będzie mogła przekroczyć limitu, różnego w różnych częściach Polski. Okres spłaty nie będzie mógł być krótszy niż 15 lat. Nie będzie to mógł być kredyt walutowy.
Projekt ustawy zakłada również wypłacanie dopłat, które będą pomniejszały zadłużenie w ramach takiego kredytu. W przypadku, gdy w okresie spłaty kredytu uczestnikom programu urodzi się drugie dziecko w rodzinie, to dopłata wyniesie 20 tys. zł. W przypadku kolejnych dzieci będzie to po 60 tys. zł, ale z ograniczeniem, że suma dopłat nie będzie mogła być wyższa niż 100 tys. zł.