https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Za mało zawodowych rodzin zastępczych

Ewelina Sadko
Anna i Mariusz Niemasowie wychowują 10 dzieci. Do zdjęcia stanęli z pięciorgiem, bo reszta pojechała na wakacje.
Anna i Mariusz Niemasowie wychowują 10 dzieci. Do zdjęcia stanęli z pięciorgiem, bo reszta pojechała na wakacje. fot. Ewelina Sadko
W Małopolsce zachodniej jest 518 rodzin zastępczych, ale to ciągle zbyt mała liczba. Co roku dzieci, które potrzebują opieki, jest więcej niż miejsc u rodzin, które mogą dać dom.

W ubiegłym roku w powiecie oświęcimskim przybyły dwie nowe rodziny zastępcze, a dzieci, którym trzeba było znaleźć nowych opiekunów, było 17. - Sąd rodzinny nakazuje nam szukanie rodziny zastępczej. Szukamy w całym kraju, ale wszędzie jest problem, bo jest za mało rodzin zastępczych. A dzieci na czas poszukiwań zostają u swoich dotychczasowych opiekunów, często niewydolnych wycho-wawaczo - podkreśla Elżbieta Kos, dyrektor Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie w Oświęcimiu.

W sytuacjach gdy rodzice mogą zrobić dziecku krzywdę, jest ono odbierane i trafia do pogotowia opiekuńczego. Docelowo jednak musi dla niego znaleźć się inne miejsce. Rodziny zastępcze to lepsze rozwiązanie dla małych dzieci. Nastolatkowie z reguły trafiają do domów dziecka.

Do 2020 roku domy dziecka nie mogą być większe niż 14-osobowe. Np. w Placówce Opiekuńczo-Wychowawczej w Kętach jest w tej chwili 25 dzieci. Mimo to ta placówka bliska jest spełnienia nowych standardów, bo składa się z "rodzin" po 6-7 dzieci. Mają swoje mieszkania, dzieci pod okiem wychowawców same zajmują się swoim domem.

Jednym z najlepszych rozwiązań jest wioska dziecięca, jaka funkcjonuje w Rajsku pod Oświęcimiem. Jest tu sześć 200-metrowych domów. W każdym mieszka maksymalnie 10 osób. Każde dziecko z reguły ma własny pokój. Opiekę nad nimi sprawują samotne matki lub małżeństwa, które wychowują także własne biologiczne dzieci.

Rajska wioska istnieje od 23 lat. Na jedno dziecko przypada tu ok. 630 zł dotacji powiatowej. Wspiera ją też fundacja Bliżej Człowieka.- Mamy głównie darczyńców z Niemiec - mówi Marcin Białostocki, wiceprezes zarządu fundacji. - Musimy szukać pieniędzy od sponsorów, żeby nasze dzieci mogły pojechać na wakacje, dostać prezenty gwiazdkowe, prywatną wizytę u lekarza czy lepsze okulary - tłumaczy.

W wiosce mieszka 35 dzieci i żadne nie jest sierotą. To dzieci, których rodzice nie radzili sobie z opieką nad nimi. - Do nas trafiają rodzeństwa, bo nie godzimy się na ich rozdzielanie. Przyjmujemy też dzieci bez uregulowanej sytuacji prawnej - tłumaczy Marta Marszałek, prezes fundacji Bliżej Człowieka.

Anna Niemas w wiosce "pracuje" od pięciu lat. Wraz z mężem Mariuszem, który jest strażakiem w Wadowicach, wychowują 10 dzieci. Dwoje z nich to biologiczne potomstwo. - Kochamy te dzieciaki i nie wyobrażam sobie, żebym mogła żyć inaczej - mówi z uśmiechem pani Anna.

Wszystkie dzieci państwa Niemas znają zasady panujące w domu. Jest tu regulamin, który wisi zaraz przy wejściu do domu. - Każdy ma dyżury, bo dzielimy się obowiązkami po równo - opowiada pan Mariusz. - Jedni sprzątają łazienkę, kuchnię, wychodzą z psem, a inni zajmują się ogrodem. Najważniejsza jest konsekwencja, bo tylko w ten sposób dzieci nauczą się odpowiedzialności.
Klaudia, która ma tu siostrę Paulinę i brata Adama ,swoje łazienkowe dyżury chętnie oddaje. - Trzeba czekać, aż wszyscy się wykąpią, i upominać za każdym razem, żeby nie zostawiali ręczników na podłodze - mówi Klaudia. - W lecie najlepiej wychodzić z psem - śmieje się dziewczynka.

Klaudia była już nad morzem razem z Kubą. W piątek na wakacje pojechała Paulina. Na kolejny turnus szykują się Wojtek i Sebastian. - Jedziemy na obóz piłkarski. W Starym Sączu pokażemy, kto jest mistrzem bramek - mówi rezolutnie Wojtek.
Rajska wioska dziecięca poszukuje rodziców, którzy zajmą się pięciorgiem dzieci. - Jedna rodzina nas opuszcza, dlatego szukamy kogoś, kto zamieszka z naszymi dzieciakami - mówi Marcin Białostocki. - Wszystkich chętnych prosimy o kontakt.

Anna i Mariusz Niemasowie wychowują 10 dzieci. Do zdjęcia stanęli z pięciorgiem, bo reszta pojechała na wakacje

Ile mamy rodzin zastępczych i domów dziecka
W powiecie wadowickim:
Placówka Opiekuńczo-Wychowawcza w Radoczy - 26 dzieci.
Siedem rodzin zastępczych zawodowych (w tym 3 pełniące funkcję pogotowia rodzinnego) -30 dzieci.
47 rodzin zastępczych niezawodowych - 68 dzieci. Cztery rodzinne domy dziecka - 25 dzieci.
67 rodzin zastępczych spokrewnionych - 89 dzieci.

W powiecie oświęcimskim:
Dwie placówki opiekuńczo-wychowawcze w Kętach, Oświęcimiu oraz Wioska Dziecięca w Rajsku - 87 dzieci.
103 rodziny zastępcze spokrewnione (139 dzieci).
47 niezawodowych rodzin zastępczych - 63 dzieci.
Sześć zawodowych rodzin - 20 dzieci

W powiecie chrzanowskim:
Dwa rodzinne domy dziecka.
Dwie placówki opiekuńczo-wychowawcze.
Dwa pogotowia opiekuńcze.
100 rodzin zastępczych.

W powiecie olkuskim:
66 rodzin zastępczych spokrewnionych - 83 dzieci.
19 niezawodowych rodzin zastępczych - 23 dzieci.
Dwa rodzinne domy dziecka - 9 dzieci.
Trzy rodziny zawodowe - 10 dzieci.
Dwa pogotowia rodzinne - 7 dzieci.
Placówka opiekuńczo-wychowawcza - 30 dzieci.
Placówka specjalistyczna (odwykowa) - 17 dzieci.

W rodzinie spokrewnionej na jedno dziecko przypada 630 zł. W rodzinach niezawodowych, zawodowych, rodzinnych domach dziecka - 1000 zł. Zawodowa "mama" dostaje 1700 zł wynagrodzenia na rękę. Utrzymanie dziecka w placówce opiekuńczej, wychowawczej lub specjalistycznej kosztuje od 3635 zł do 5487 zł.

Komentarze 10

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

v
visavia
rodziny sa dla swoich jeden pcpr mops rz powtarzajace sie nazswuiska gdzie ty zyjesz niue wiesz oco chodfzi jak dzieci znikaja to musza byc u swoich a tamte nikogo nie obchodza nawet znam byhla posel co miala rz ciekawe kto wychowywal te dzieci wiec chyba pojmujesz w koncu ogladnij sobie youtube komu zabiera sie dzieci samotnym matkom 2550 plus dom wlasny ale sierotA DZIECKO ZADBANE BBESTIALSTWIOI tam tez jest co trzeba zrobic zeby dostac rz pisza o tym inaczej nici ztego pojmujesZ
v
vivavis
ciekawe skad tyle dzieci 3990 tyle dostaja na dziecjko plus na uyrzymanie1000 widac i ciagle slychac co sie dzije po rz to towar ktory ma dawac kase pcpr nie czeka na nic matkja biedna zadbzane dziecko mzale znika natychmiast polecam blogi wojciechowskiego polowanie na dzieci penetracja bestialstwo co czeka te dzieci pozn iej jakos te dobre rodziny nie sa chetne udzielac takich informa cji sa wyrzucane na ulice nie maja gdzie wrocic to jest pomoc zabierac biednym matkom dzieci kasa kasa dzieci znikaja treba zabic ktores zkolei zakatowac 2 dzieci w rz zabrac matce to piecz zastepcza w wykonaniu rz dziecko ma wyniki a pozniej znika zpcpr
L
Lenka
"Dobrzy" ludzie pożyczą biednemu wychowankowi "złej" rodziny zastępczej pieniążki, bo biedne dziecko na pewno nie ma. Ego tych ludzi rośnie, bo taki dobry uczynek zrobili, wspomogli dziecko. Ich pula dobroczynności wyczerpuje się prawie na cały rok, no może jeszcze na 1% coś dorzucą. Tylko skoro pożyczali coś dziecku bez powiadomienia opiekunów to dlaczego przychodzą do tych opiekunów, żeby oni oddali. Jeżeli nie uzyskali zwrotu pożyczki od dziecka to ja bym sobie po prostu odpuściła i następnym razem byłabym bardzie ostrożna :) Dobry zwyczaj nie pożyczaj :)
m
m
A jak zabieraja dzieci z kochajacych domow powod brak ojca a praca jest i gdzie tu logika
J
Jola
Nie tylko za [pracę to grosze, ale trzeba by napisac za własne życie! Bo życie poświęcam tym dzieciakom i poświęcam -jakby nie było - własna rodzinę. A obca osoba przychodzi do mnie po 1,50 zł, bo pożyczyła jednemu z wychowanków i upomina się już trzy miesiące. a kiedy mówię, że ma iśc do niego, bo ma swoje kieszonkowe - słyszę, jaką jestem wyrodną matką zastępczą i "ona" (ta upominająca się o 1,50 zł) nigdy by tak nie potraktowała dziecka.
G
Gosia
Dużo piszesz na temat niezłego zarobku(??? 1700 zł to nie jest aż tak świetnie). Nic natomiast o tym, że są to umowy zlecenie, praca 24 godz na dobę, żadnego chorobowego, żadnego urlopu. O wspólnym wyjściu tylko z mężem na kawę można zapomniec na kilkanaście lat. Opuszczą cię znajomi ( nikt cię nie zaprosi z 10 dzieci) ani też nie przyjedzie (bo ciągły szum). Za to wszyscy będą cię bez przerwy obserwowac, komentowac każdą dziurę w ubraniu dziecka, każdą plamkę (a robią je ciągle, bo nie są nauczone szanowania ubrań), jako twoje niedbalstwo. Będą dzieci miały jakieś obowiązki w domu - pól wsi powie, że je wykorzystujesz do pracy. Na zmianę jest się albo "na pewno zboczeńcem" - bo kto by obce dzieci wziął, albo robisz to dla pieniędzy (tak jakbyś własnych dzieci nie musiał utrzymac). Ponadto jak coś zginie we wsi to na pewno ukradł to ktoś z twojego domu itd., itp.. Nie zapominaj - już 2000 lat temu napisano w PŚ "zlym okiem patrzysz, że ja jestem dobry?" i "będą was ludzie obGadywac z powodu tego co robicie dla Mojego imienia" czyli z czystej dobroci serca, bo to jest u nas nie możliwe przecież.
Popatrz tez na druga stronę medalu, anie tylko na pieniądze -- za tę pracę to GROSZE
r
rodzina zastępcza
Prowadzę rodzinę zastępczą niezawodową niespokrewnioną wraz z mężem od 3 lat. Mamy warunki i możliwość, aby zostać rodziną zastępczą zawodową, ale PCPR nie ma na to środków... A w pobliskich placówkach jest po 20-cioro i więcej dzieci... I gdzie tu logika?
f
fof
Hmmm... Jednak z treści jasno wynika: zakładajcie RZ bo to się opłaca! Powodzenia!!! To najlepsza motywacja aby dać dzieciom nowy dom na wiele lat!
f
fof
Ja nie chce dostępu na tydzień tylko do tego jednego artykułu... I co???
J
JS
Artykuł, który ma zachęcać (najprawdopodobniej) do zakładania rodzin zastępczych jest dostępny po opłacie. Co za bzdura. Więc napiszę coś dla ludzi, niech wiedzą za darmo.

Rodzin zastępczych jest mało, bo Powiatowe Centra Pomocy Rodzinie, które zajmują się nadzorowaniem rodzin zastępczych słabo promują tę formę pomocy i zarobku. Jeśli kto lubi dzieci i ma warunki (dom jednorodzinny) to jest to wymarzona praca. Oczywiście nie bez wad, bo są trudności wychowawcze z dziećmi itd, ale. Niewiele osób wie, że rodzina zastępcza to nie wychowywanie dziecka z bliskiej rodziny przez krewnych, ale funkcja ZAWODOWEJ rodziny zastępczej to forma pracy. PCPR płaci za każde dziecko i są to zupełnie niezłe pieniądze. Oczywiście, jak już pisałem, co kto lubi. W małżeństwie jeden rodzic może pracować, drugi pozostawać w domu i zajmować się opieką i wychowaniem dzieci i jest to zupełnie dobre źródło zarobku. Oczywiście wiadomo, że motywacją do założenia RZ nie powinna być mamona, bo to nie o to chodzi. Ludzie stanowiący RZ są specyficzni - ciepli, otwarci, kontaktowi.
Osobom wahającym się, czy w ten sposób nie spędzać życia polecam nawiązanie kontaktu z lokalnym PCPRem.
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska