Zakopane: Dramatyczny pościg za piratem drogowym. Padły strz...
Jadącego z olbrzymią prędkością kierowcę hondy (na brytyjskich numerach rejestracyjnych) patrol policji próbował zatrzymać już w rejonie Białego Dunajca. Mężczyzna nie zatrzymał się jednak do kontroli tylko przyspieszył do 140 - 160 km/h i zaczął uciekać w kierunku Zakopanego. W czasie ucieczki samochód wykonywał niebezpieczne manewry. Jechał lewą stroną szosy zmuszając inne pojazdy do zjechania z szosy. Jak udało nam się ustalić już w trakcie pościgu z goniącego pirata drogowego radiowozu padły strzały w kierunku opon hondy.
Ostatecznie wezwane przez radio policyjne posiłki ustawiły policyjną blokadę w rejonie Ustupu. kierowca hondy przedarł się jednak przez to miejsce więc policjanci znów do niego strzelali. Ostatecznie samochód udało się zatrzymać na rondzie im. Dra. Chramca. Samochód uderzył w reklamę i nie mógł już dalej kontynuować jazdy. Wcześniej uderzył w inne auto i próbował chodnikiem ominąć blokadę policji.
- Dobrze, że go zatrzymaliśmy bo kilkaset metrów dalej jest cmentarz. W piątek 1 listopada było tam pełno ludzi. Gdyby dojechał w te okolice tragedia mogła być blisko - mówił jeszcze w piątek Roman Wieczorek, rzecznik prasowy zakopiańskiej policji.
Dzień później policja podała, że mężczyzna był pod wpływem narkotyków. W przeszłości był karany za oszustwa, wyłudzenia, znęcanie się. Sąd wydał mu zakaz prowadzenia pojazdów. Razem z nim autem jechała 26-letnia Ukrainka. Te osoby są zatrzymane w policyjnym areszcie.
Kierowcy postawiono 10 zarzutów za wykroczenia drogowe - mówi Wieczorek. - Sprawa trafi do sądu. To sąd podejmie decyzje o wysokości kary i grzywny. Jeszcze dziś mężczyzna doprowadzony zostanie do prokuratora, który zdecyduje o zarzutach
