Zakopane. Strażnica Sokoła niszczeje. Był plan na remont, ale upadł [ZDJĘCIA]

Budynek zlokalizowany jest niemal przy samych Krupówkach - przy ul. Orkana. Zaraz obok znajduje się kino Sokół. Strażnicy stoi pusta już 15 lat. Tymczasem plany na jej zagospodarowanie były szerokie. Nic z nich nie wypaliło. I niestety wszystko wskazuje na to, że w najbliższych latach niewiele się zmieni w tej części Zakopanego.

Straż wyszła i stanęło

Przy Orkana do 2004 roku mieściła się komenda Państwowej Straży Pożarnej. Strażacy chcieli rozbudować tą nieruchomość, zrobić ośrodek treningowo-rekreacyjny dla strażaków z całej Polski. Zrobili koncepcję, projekt, zaczęli poszukiwać środków unijnych. Szybko okazało się, że na kasę nie mają co liczyć. Bo nieruchomość, w którą chcą inwestować nie należy do nich. Wystarali się więc o działkę i wybudowali nową komendę przy ul. Małaszyńskiego, gdzie w 2004 roku się przenieśli się.

Nie mogą się dogadać

Budynek przy Orkana był własnością w 2/3 Towarzystwa Gimnastycznego Sokół i skarbu państwa. Ten ostatni w 2013 roku zdecydował się przekazać nieruchomość aktem darowizny miastu. Wówczas rządził pod Giewontem Janusz Majcher. On, jak i Biuro Promocji Zakopanego (już nie istnieje) podpisali z Sokołem porozumienie o wspólnej inwestycji na terenie dawnej strażnicy. Miał powstać ośrodek kulturalno-sportowy.

Wizja zakładała wpompowanie w obiekt milionów złotych, stworzenie części hotelowej, strzelnicy, kręgielni, czy ścianki wspinaczkowej. Wykonano nawet projekty nowej inwestycji. Miasto miało starać się o pozyskanie środków unijnych.

Przyszły wybory samorządowe. Majcher przegrał, a potem Biuro Promocji przestało istnieć.

Porozumienia nie zerwano. - Teoretycznie plan jest. Jednak tak jakby go w ogóle nie było. Nic się w tym kierunku nie dzieje - przyznaje Jan Karpiel-Bułecka, członek TG „Sokół”.

Chcą się podzielić

Sprawa stanęła na razie na podziale nieruchomości. Podział fizyczny co prawda jest, jednak jest on niekorzystny dla każdej ze stron. Podział bowiem przebiega przez środek poszczególnych pomieszczeń. W efekcie ani miasto, ani Sokół nie mogą podjąć odrębnych remontów. Bo jak wyremontować pomieszczenia np. w połowie?

Budynek niszczeje

Tymczasem z każdym miesiącem budynek popada w coraz większą ruinę. Do wymiany jest już dach. Budynek częściowo pokryty jest blachą, a w większości gontem. Ten ostatni był już łatany blaszanymi kawałkami. To jednak operacja doraźna.

- Powinniśmy wymienić dach, bo inaczej niedługo może się on zawalić. To staje się już pilnym zadaniem - mówi Stanisław Marduła, prezes Sokoła.

Najpierw nowa umowa

Miasto Zakopane przyznaje, że jest kłopot ze dawną strażnicą. - Dlatego przygotowaliśmy nowy podział nieruchomości, tak by i miasto i towarzystwo Sokół mogły samodzielnie rozporządzać i inwestować w nieruchomość - mówi Tomasz Filar, wiceburmistrz Zakopanego.

Nie ma więc mowy już o wspólnej inwestycji. Tym bardziej, że zakładane centrum kultury i sportu - zdaniem miasta - nie ma już racji bytu. Bo w między czasie otwarta została willa Czerwony Dwór, która przejęła rolę ośrodka kultury. - Dlatego teraz chcemy zmienić umowę darowizny z wojewodą, tam by nie musieć tam budować centrum kultury. Myślimy za to bardziej o zapleczu sportowym dla stadionu miejskiego, który jest po sąsiedzku - mówi Filar.

Urząd chce zmienić umowę do pierwszego kwartału przyszłego roku. Dopiero potem możliwe będą jakiekolwiek ewentualne remonty czy przebudowa. Najprędzej remont strażnicy odbędzie się z remontem stadionu. Nie ma jednak kompletnie żadnej precyzyjnej daty tej inwestycji.