„Poszukiwacze skarbów planują wykopać 48 skrzyń złota Hitlera, wartego pół miliarda, ukrytego pod polskim burdelem pałacowym" - krzyczy w nagłówku „The Sun”.

„Ruszyło wykopywanie nazistowskiego złota. Poszukiwacze skarbów rozpoczynają prace wykopaliskowe w polskim pałacu, gdzie ukryte jest 48 skrzyń złota wartego pół miliarda funtów, jak informował w tajnym dzienniku oficer SS" - pisze dokładniej „Daily Mail".

To dwa największe tabloidy w Wielkiej Brytanii. Również największy polski tabloid „Fakt" pisze, powołując się na informacje „The Sun”: „Wśród ukrytych w pałacu kosztowności ma być biżuteria należąca do przedstawicieli niemieckich elit, którzy chcieli ją zabezpieczyć przed armią sowiecką, a także słynne złoto Wrocławia, które miało zniknąć z banku pod koniec II wojny światowej".
Pół miliarda funtów to ponad 2,5 miliarda złotych. To kilkanaście razy więcej, niż wynosi najwyższa wygrana w Polsce (czyli 193 miliona zł, które szczęśliwiec wygrał w Euro Jackpot). Nic dziwnego, że złoto ukryte rzekomo w pałacu rozpala wyobraźnię nie tylko w Polsce, ale i w Wielkiej Brytanii.
Hitlerowskiego skarbu szuka Polsko-Niemiecka Fundacja „Śląski Pomost" z Opola. Jej prezesem jest Roman Furmaniak. „Śląski Pomost" ogrodził teren obok pałacu w Minkowskiem, postawił kontener oraz namiot w miejscu, gdzie poszukiwacze przekopują ziemię.
- Zabytkowy pałac w Minkowskiem jest własnością prywatną, jego właściciel jest spoza gminy Namysłów - mówi Krzysztof Mucha, wiceburmistrz Namysłowa. - Mieszkańcy wioski ubolewają, że obraca się w ruinę. Jeszcze kilkanaście lat temu była tam świetlica wiejska oraz mieszkania. Najbardziej cieszyłbym się z tego, gdyby rozgłos w mediach o złocie ukrytym w pałacu w Minkowskiem przyczynił się do tego, że turyści zjechaliby się do Namysłowa. Gmina na pewno by na tym skorzystała.
Pojechaliśmy na miejsce do Minkowskiego
Wieści o złocie ukrytym obok pałacu od ponad 75 lat rozniosła się również po wiosce.
- W skrzyniach leżą ukryte 12-kilogramowe sztabki złota - mówi z przekonaniem Jarek, mieszkający w jednym popegeerowskich bloków w Minkowskiem. - Gdybym wcześniej o tym wiedział, to już dawno nocami kopalibyśmy szpadlami w ziemi razem z kolegami!
Wstęp na teren pałacu jest jednak wzbroniony. Zabytek jest własnością przedsiębiorcy z Nowego Targu. Aktualnie, jak podają angielskie tabloidy, pałac dzierżawi fundacja „Śląski Pomost".
Przedstawiciele fundacji nie chcą wpuszczać mediów na teren wykopalisk
- Nie udzielamy informacji polskim mediom. Prezes jest zajęty, nie ma czasu rozmawiać. Proszę opuścić teren inwestycji - powiedział tylko mężczyzna, którego spotkaliśmy obok pałacu, pytając o prezesa Furmaniaka.
Mężczyzna nie pozwolił też robić zdjęć na terenie pałacu.
- Nie stać pana na to. Zgoda na zdjęcia kosztuje kilka tysięcy złotych na działalność fundacji - uciął mężczyzna.
Co piszą brytyjskie tabloidy o skarbie w Minkowskiem?
W Minkowskiem ma być ukryte 48 skrzyń, w których jest 10 ton złota. Miały one zostać zakopane w dawnej oranżerii na terenie 14-hektarowego parku pałacowego. To skarb, zagrabiony na rozkaz szefa SS Heinricha Himmlera.
Jak w każdej rasowej powieści przygodowej, w tej również jest oczywiście mapka z zaznaczonym miejscem ukrycia skarbu. Stworzył ją oficer SS o pseudonimie Michaelis, który zostawił też tajny dziennik. Dokumenty są w posiadaniu Polsko-Niemieckiej Fundacji „Śląski Pomost".
Dlaczego SS-mani mieli ukryć złoto akurat w pałacu koło Namysłowa? Według angielskich brukowców pałac był często odwiedzany przez wysokich rangą oficerów SS, którzy traktowali go jak dom publiczny (stąd „burdel" w tytule artykułu „The Sun”).
Historia skarbu w pałacu w Minkowskiem przypomina głośną sprawę złotego pociągu w tunelu pod Wałbrzychem. Jego poszukiwania zakończyły się fiaskiem, a właściwie nie fiaskiem, tylko wydaniem książki pt. „Złoty pociąg. Krótka historia szaleństwa".
Wiele wskazuje, że 10 ton złota w dawnej oranżerii pałacu w Minkowskiem może być nową odsłoną tego samego szaleństwa. Gorączki szukania ukrytych skarbów.
