- Zespół został zgłoszony do ochrony w Urzędzie Patentowym jako znak towarowy wraz z logo graficznym, a wszystkimi tymi sprawami w naszym imieniu zajmuje się wyspecjalizowana kancelaria prawna i patentowa - wyjaśnia Olesiński.
Pomysł stworzenia takiej formacji wyszedł podobno od Marka Jackowskiego. Początkowo za mikrofonem miała stanąć Kora - ale ostatecznie nie wyraziła woli współpracy.
- Jak każdy z nas, ja również miałem dylemat, czy po śmierci Marka kontynuować jego zamiar odtworzenia zespołu. Wszystkie moje wątpliwości zniknęły po pierwszej próbie z Karoliną Leszko, wokalistką wybraną przez Marka w programie "Szansa na sukces". Karolina ma autentyczny talent, podparty znakomitym warsztatem muzycznym, skalą głosu i jeszcze tym czymś, co trudno nazwać, a co czyni muzyka artystą - podkreśla gitarzysta.
Złoty Maanam odbywa obecnie raz w tygodniu próby w wynajętych salach w Warszawie. Muzycy ćwiczą największe przeboje zespołu, ale powoli zaczynają też przedstawiać wokalistce nowe kompozycje, które chcieliby nagrać na wiosnę przyszłego roku. Pierwsze koncerty grupy odbędą się już w drugiej połowie stycznia - ale tylko na imprezach zamkniętych.
- Na niektórych koncertach będziemy występować z córką Marka, Bianką Jackowską, gitarzystką i kompozytorką, która z wielką ochotą przyjęła nasze zaproszenie do współpracy i będzie akompaniować na gitarze - oczywiście w ramach jej możliwości, gdyż mieszka za granicą i tam studiuje - twierdzi Olesiński.
- Atmosfera w zespole jest wspaniała, a zarazem twórcza. Wszystko odbywa się na spokojnie. Jest grupa znanych osób bardzo nas wspierających i popierających nasze działania, co utwierdza nas w tym, że nasza decyzja o reaktywacji jest słuszna - mówi gitarzysta.
Muzycy mają notarialne potwierdzenie tego, że Marek Jackowski chciał takiej reaktywacji swego zespołu, podpisane przez żonę muzyka, Ewę Jackowską, spadkobierczynię praw do nazwy "Maanam".
- Dla wszystkich fanów Kory, których uwielbienie dla niej bardzo szanujemy, mam przesłanie: zarówno Kora może istnieć bez Maanamu, jak i Złoty Maanam bez Kory. Współtworzyliśmy Maanam przez prawie ćwierć wieku i nie ma nikogo innego bardziej uprawnionego do posługiwania się tą nazwą - dodaje gitarzysta.
Marek Jackowski zmarł 18 maja tego roku w San Marco we Włoszech. Muzyk mieszkał tam wraz z żoną Ewą i trzema córkami: Bianką, Palomą i Sonią. Powodem śmierci był zawał serca. Pogrzeb odbył się 19 maja na cmentarzu w San Marco, gdzie spoczęło ciało współtwórcy Maanamu.
Napisz:
[email protected]
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+