MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Zakopane: Chore dzieci muszą czekać na zabieg

Anna Górska
Pacjentów nie operują zgodnie z terminem. NFZ nie ma więcej pieniędzy dla szpitala.

Uniwersytecki Szpital Ortopedyczno-Rehabilitacyjny w Zakopanem odsyła pacjentów z kwitkiem. Chorzy, którzy czekali na skomplikowany zabieg pół roku, a nawet i więcej, w ostatniej chwili są informowani, że operacja jednak się nie odbędzie.

Rodzice małych pacjentów załamują ręce, bo zakopiańska klinika jest jedną z nielicznych w Polsce, gdzie wykonywane są ciężkie zabiegi ortopedyczne u dzieci. USO-R specjalizuje się m.in. w leczeniu schorzeń kręgosłupa - wrodzonych skrzywień, złamań, chorób dyskowych. Zakopiańscy specjaliści leczą też wady i deformacje kończyn.

- Ten zabieg był ostatnią deską ratunku dla mojej 15-letniej córki - żali się pani Dorota (nazwisko do wiadomości redakcji) z miejscowości Kłomnice na Śląsku, mama Natalii. - Od urodzenia ma krzywy kręgosłup, rośnie jej garb i tylko zakopiańscy lekarze mogą jej pomóc.

Natalia miała być operowana 21 września. Dwa tygodnie temu otrzymała zawiadomienie, że operacja została przesunięta aż na 15 marca przyszłego roku. I znowu czekanie, a przecież liczy się każdy dzień - skarży się matka Natalii.

Dziewczyna z Kłomnic nie jest jedyną, którą odesłano w USO-R. Do Tomasza Filarskiego, małopolskiego rzecznika praw pacjenta, tylko w ciągu ostatniego miesiąca trafiło sześć skarg pisemnych na USO-R. - Wszystkie dotyczą przesunięcia terminu operacji i pobytu w szpitalu - mówi Tomasz Filarski. - Ponadto sporo osób dzwoni z tym samym problemem. Będziemy żądać od dyrekcji szpitala wyjaśnień, na jakiej podstawie odmawia wykonywania zabiegów. Obawiam się jednak, że powodem wstrzymania operacji jest brak pieniędzy.
Maciej Frączek, dyrektor ds. administracyjnych USO-R, nie ukrywa, że sytuacja finansowa szpitala faktycznie jest trudna. Dlatego szefostwo zakopiańskiej kliniki zdecydowało się na przesunięcie planowych zabiegów, choć nie robiło tego w ostatnich latach.

- Staraliśmy się maksymalnie skracać kolejki - w czerwcu np. operowaliśmy pacjentów zapisanych na październik - przekonuje dyrektor. - Musieliśmy jednak zmniejszyć tempo pracy. Narodowy Fundusz Zdrowia nie płaci za zabiegi ponad limit. Już zoperowaliśmy chorych za 5 mln zł więcej, niż przewiduje kontrakt. Co miesiąc nasze zadłużenie rośnie o kolejne 2 mln 100 tys. zł. Nie mamy innego wyjścia - pacjenci muszą czekać.

Frączek zapewnia, że szpital jest gotowy w każdej chwili zwiększyć liczbę zabiegów, pod warunkiem że NFZ za nie zapłaci.

USO-R ma kontrakt z Funduszem na 25 mln zł. Do tej pory w Zakopanem wykonywało się 2 tys. operacji rocznie. W tym roku ta liczba będzie mniejsza. NFZ nie ma bowiem dobrych wieści - dodatkowych pieniędzy nie będzie. - W sytuacji kryzysu trudno o dodatkowe środki - komentuje Jolanta Pulchna, rzeczniczka małopolskiej filii Funduszu. - Pieniądze musimy przeznaczyć w pierwszej kolejności na procedury ratujące życie - kwituje.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska