MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Kraków: ścianka warta milion stoi od roku i niszczeje

Małgorzata Stuch
Ścianka wspinaczkowa przy ulicy Ptaszyckiego już ponad rok nie jest wykorzystywana
Ścianka wspinaczkowa przy ulicy Ptaszyckiego już ponad rok nie jest wykorzystywana Wojciech Matusik
Ścianka wspinaczkowa na terenie Sportowej Spółki Akcyjnej Hutnik przy ul. Ptaszyckiego już ponad rok stoi niewykorzystana. Nowoczesny obiekt, którego budowa pochłonęła ok. 1 mln zł z gminnego budżetu, ostatnich miłośników sportu przyjął w październiku 2008 r. - po czym został zamknięty na klucz.

Władze Hutnika, w którego gestii leży ścianka, twierdzą, że prowadzenie zajęć na niej i jej utrzymanie jest zbyt kosztowne. Tymczasem centrum sportowe Com Com Zone, sąsiadujące z Hutnikiem, chętnie prowadziłoby i utrzymywało obiekt. Jego władze twierdzą, że bez problemu znajdą ludzi, którzy będą z niego korzystać.

Zarząd Infrastruktury Sportowej, który zarządza bazą sportową miasta, do którego zwróciliśmy się z pytaniem, jak widzi przyszłość nieużywanej inwestycji przy ulicy Ptaszyckiego, obiecuje jak najszybciej zareagować, tak by wspinacze mogli znów ćwiczyć w Nowej Hucie.

Bo to właśnie ich najbardziej denerwuje, że nie mogą się tam wspinać. Wspierają ich radni dzielnicy i miasta z terenu Nowej Huty. O niewykorzystanym miejscu przypominał jeszcze w ubiegłym roku Marek Stelmachowski, radny miasta (PiS), który złożył w tej sprawie interpelację do prezydenta miasta. - Wydano mnóstwo pieniędzy na budowę, która nikomu teraz nie służy. To pieniądze wyrzucone w błoto - oburza się radny.

- Nikt też nie potrafi powiedzieć, dlaczego nie można się tu wspinać. Na pewno nie chodzi o to, że w mieście mamy nadmiar ścianek i nikomu nie chce się jechać do Nowej Huty. Wręcz przeciwnie, takich miejsc w Krakowie brakuje - dodaje. Potwierdza to Michał Kawecki, który wspina się w Centrum Wspinaczkowym Forteca. - Chętnie bym poszalał na tym obiekcie - przyznaje chłopak.- Tym bardziej, że mieszkam w Nowej Hucie, więc miałbym bliżej. Co z tego skoro ścianka, nie wiadomo dlaczego, jest zamknięta - pyta Michał Kawecki

Andrzej Oraczewski, dyrektor SSA Hutnik tłumaczy, że chętnych do wspinaczki jest za mało, by z wpływów dało się utrzymać ściankę. - To obiekt niezadaszony, więc przy deszczach wymaga sporych nakładów - argumentuje. - W ogóle lokowanie ścianki w tym miejscu lekko mija się z celem. Przecież niedaleko są Skałki Twardowskiego i tam można wspinać się na świeżym powietrzu - dodaje.
Całkiem odmienne zdanie ma Maciej Malski, dyrektor Com Com Zone, który ma pomysł na zagospodarowanie ścianki. - Szkoda, by to miejsce świeciło pustkami - podkreśla Maciej Malski. - Zainteresowanie nim jest bardzo duże. Wiele osób korzystających z naszych urządzeń sportowych i obiektów dopytuje się też o ściankę. Można na niej organizować zajęcia dla podopiecznych z ośrodka "U Siemachy" - zauważa.

Malski dodaje, że nie chodzi nawet o to, by to właśnie Com Com Zone zarządzała gminną ścianką do wspinaczki. - Niech tylko nie stoi pusta, bo po prostu szkoda - zaznacza. Dyrektor Oraczewski twierdzi, że nie ma nic przeciwko temu, aby Com Com Zone zajęła się ścianką. - Mają inną strukturę działania i większe możliwości finansowe - ucina krótko.

Sprawa przejęcia ścianki przez Com Com Zone nie jest jednak prosta. - Chcemy oczywiście, by ścianka działała a nie tylko stała i świeciła pustkami - mówi Jerzy Sasorski, rzecznik ZIS. - Jednak jej przekazanie w zarząd Com Com Zone wymaga wielu formalności. Sprawą już zajmują się nasi specjaliści i prawnicy. Mamy nadzieję, że szybko uda się ją załatwić - dodaje. Jak się dowiedzieliśmy, w następny poniedziałek przedstawiciele Com Com Zone, Hutnika, ZIS oraz radni spotkają się, aby omówić m.in. sprawę ścianki przy ul. Ptaszyckiego.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska