MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Policja skontrolowała 60 pojazdów

Halina Kraczyńska
Niektórzy przewoźnicy dbają o stan swoich pojazdów, są nowe i estetyczne. Niestety, nie wszyscy to czynią
Niektórzy przewoźnicy dbają o stan swoich pojazdów, są nowe i estetyczne. Niestety, nie wszyscy to czynią Halina Kraczyńska
Zakopiańscy policjanci przeprowadzili wczoraj akcję "bus". Sprawdzali przede wszystkim ich stan techniczny. Niestety, wyniki kontroli okazały się w niektórych przypadkach zatrważające.

Niektóre nie powinny wyjechać z garażu. Zresztą sami turyści potwierdzają to, co wczoraj zobaczyli policjanci.

- Nasi policjanci wraz z pracownikami wydziału ochrony środowiska zakopiańskiego urzędu miasta oraz firmy z Bytomia zatrzymywali na Ustupie w Zakopanem przejeżdżające samochody i wyrywkowo analizowali spaliny na zawartość tlenku węgla - wyjaśnia st. asp. Monika Kraśnicka-Broś, rzeczniczka prasowa KPP Zakopane.

Kontrolujący zatrzymali łącznie 60 samochodów osobowych i busów.
- Sześć pojazdów z tej liczby skontrolowanych miała przekroczone normy tlenku w spalinach - podsumowuje wczorajszą akcję rzecznik zakopiańskiej policji.

Policjanci zatrzymali tym kierowcom dowody rejestracyjne. Ponadto, jak mówi Broś, w busach kontrolujący sprawdzali także ich stan techniczny.

To, co w niektórych zastali, nie tylko ich zdumiało, ale przede wszystkim ich przeraziło, bo busy, które nadawały się tylko do odholowania i ewentualnego złomowania... pełne były turystów.

- Gdy do jednego ze skontrolowanych busów, w którym była... drewniana podłoga, policjant wszedł, nogi o mało nie wypadły mu na szosę! - mówi st. asp. Monika Kraśnicka-Broś. - Bus ten, oczywiście, był w trasie i przewoził turystów.

Policjanci zabrali kierowcy dowód rejestracyjny, ukarali mandatem, a samochód odholowali, bo - jak podkreśla rzecznik - nie nadawał się do dalszej eksploatacji.

Niestety, policjanci skontrolowali tylko małą część busów kursującą po podhalańskich drogach. Owszem, większość tych pojazdów już jest nowoczesna, a ich właściciele dbają w nich o porządek, siedzenia są czyste. Ale ciągle kursują po Podtatrzu busy-złomy, które dawno ze względu na bezpieczeństwo pasażerów powinny być wycofane z dróg.

- Wybrałam się niedawno do Morskiego Oka - opowiada Jadwiga Wnętrzak, turystka z Bytomia. - Jak tylko wsiadłam, nie spodobał mi się ten bus. Brudno było w nim tak, że do siedzeń człowiek niemal się lepił! A jak tylko ruszyliśmy i kierowca zamknął drzwi, okazało się, że tak niemiłosiernie śmierdzi, że wszyscy pasażerowi, powtykali nosy w kurtki. Nie dało się po prostu wytrzymać! Pani Jadwiga dodaje, że nie tylko smród budził jej zastrzeżenia. Bus pod górkę ledwo podjechał.

- Na "jęzku teściowej" zaczął wręcz rzęzić! - mówi.
Policja zapowiada dalsze kontrole na drogach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska