11 września 2001 roku terroryści z Al-Kaidy porwali cztery samoloty
Dwa z nich uderzyły w bliźniacze wieże World Trade Center, jeden w Pentagon. Ostatni atak się nie powiódł, bo grupa pasażerów powstrzymała zamachowców, poświęcając własne życie.
Dramat rozpoczął się o godzinie 8.46, kiedy samolot linii lotniczych American Airlines uderzył między 94. a 98. piętro północnej wieży WTC. O dramacie jaki rozegrał się na Manhattanie, Ameryka dowiedziała około 8.50 czasu nowojorskiego, kiedy przerwano program lokalnych i narodowych stacji telewizyjnych, by pokazać pierwsze zdjęcia z „pożaru", jaki trawił jedną z wież World Trade Center.
Niedługo później o godz. 9.03 drugi samolot uderzył w południową wieżę World Trade Center, pomiędzy 78. a 84. piętrem. Szczątki samolotu i odłamki budynku zasypały pobliskie ulice. Tuż przed godz. 10 zawaliła się uszkodzona południowa wieża. Niemal pół godziny później to samo spotykało drugi budynek. Nowojorski Manhattan został spowity w dymie i kurzu.
Tragedia ludzi uwięzionych w wieżach i poległych w zamachu rozgrywała się na oczach całego świata
Niedługo po pierwszym uderzeniu w World Trade Center rozgłośnie radiowe i stacje telewizyjne rozpoczęły bowiem transmisję na żywo z miejsca zdarzeń. Cały świat po raz pierwszy obserwował tak dramatyczne i desperackie próby ratowania się przed straszliwą śmiercią w płomieniach na ekranach telewizorów. Co chwila widać było spadające z wysokości kilkuset metrów bezwładne ciała osób, które w panice wyskakiwały z najwyższych pięter WTC.
Samoloty skierowane na wieże World Trade Center nie były jednak jedynymi maszynami, które zostały tego dnia porwane przez zamachowców z Al-Kaidy. Terroryści opanowali jeszcze dwa Boeingi 757, które planowo miały dolecieć do Los Angeles i San Francisco. Nie dotarły do celu.
Jeden z nich został wykorzystany do uderzenia na zachodnie skrzydło Pentagonu, który jest siedzibą amerykańskiego Departamentu Obrony. Do zamachu doszło o godzinie 9.37.
Drugi samolot rozbił się na polu w stanie Pensylwania. Katastrofa nastąpiła tuż po godzinie 10., a jej przyczyną był opór, jaki pasażerowie stawili porywaczom na wieść o rozbiciu trzech innych samolotów. Czwarty miał prawdopodobnie uderzyć w Kapitol lub Biały Dom.
W najkrwawszym zamachu w historii Stanów Zjednoczonych zginęło około 2970 osób, w tym sześciu Polaków. Zidentyfikowano 1636 ciał. Do ataku terroru publicznie przyznał się przywódca Al-Kaidy, Osama bin Laden. Jego przemówienie na ten temat wyemitowała arabska telewizja 29 października 2004.
Dziś w miejscu, w którym stały niegdyś wieże WTC zwanym Strefą Zero stoją dwa szklane, ponad 300-metrowe wieżowce. Mają one symbolizować pamięć o tych, którzy zginęli oraz wiarę w lepszą przyszłość.
Zamach na WTC z 11 września 2001 roku: Spiskowe teorie na te...