17-latka z Trzebini chce zmieniać świat

- Było super. Poznałam tam wielu niesamowitych ludzi z całej Europy - mówi Marta Stryjniak.

Na Uniwersytecie Wake Forest w Karolinie Północnej wraz z 53 młodymi osobami z Europy i Amerykanami poznała tajniki dyplomacji. Odbyło się tam szkolenie liderów, którzy w przyszłości mają zmieniać świat na lepsze.

Młodzi dyplomaci

Uczestnicy kursu odwiedzili m.in. departament stanu, gdzie zostali przyjęci jak ambasadorowie. Mieli także okazję dowiedzieć się, jak trudnym zawodem jest dyplomacja. Nikomu nie udawało się podczas dyskusji przeforsować swoich pomysłów, gdy trzeba było w trakcie negocjacji wypracować kompromis. Było dużo wystąpień publicznych, podczas których nastolatkowie prezentowali napisane przez siebie teksty. - Dzięki temu mogłam nabrać pewności siebie - opowiada Marta.

Pobyt w USA był także okazją do przyjrzenia się z bliska krajowi i poznaniu jego problemów. Jak podkreśla nastolatka, mimo że społeczność tego kraju została stworzona przez imigrantów, to także tam występuje problem z rasizmem. Ciemnoskórzy członkowie warsztatów opowiadali jej, że w swoich krajach także spotkali się z objawami dyskryminacji.

- Na całym świecie wzrastają nastroje antyimigracyjne - podkreśla Marta.

Ameryka jest wielka

Pobyt w USA zrobił na niej ogromne wrażenie, tam wszystko jest większe. Olbrzymie budynki mogą przytłaczać, w restauracjach porcje jedzenia były nie do zjedzenia. Mimo tego, że Amerykanie są statystycznie grubsi niż Europejczycy, nie zauważyła na ulicach tłumów otyłych ludzi.

- Nawet kampus, w którym mieszkaliśmy, był ogromny. Żeby dostać się z jednego końca na drugi, trzeba było iść godzinę - wspomina. A jak dodaje, to jeden z mniejszych kampusów w USA.

Zaskoczyła ją też niezwykła otwartość ludzi. Częściej się uśmiechają, potrafią zagadać w sklepie, zapytać, jak samopoczucie, jak mija dzień. Także podczas zajęć profesorowie zachęcali ich do wyrażania swoich opinii, a nie tylko przytakiwania.

Młodzi ludzie mieszkali u miejscowych rodzin oraz uczestniczyli w wolontariacie. Rozdawali potrzebującym jedzenie, porządkowali ogród przy kampusie oraz wzięli udział w pokazie talentów w domu seniora.

- Wizyta młodych ludzi z Europy była dla nich dużą atrakcją - podkreśla.

Marta przez tydzień mieszkała u rodziny protestantów. Byli to bardzo pobożni ludzie, którzy pokazali jej, na czym polegają ich praktyki religijne.

- Razem z nimi studiowałam Biblię. To było ciekawe doświadczenie - wspomina.

Podczas pobytu w USA nie zabrakło także niespodziewanych przygód, jak choćby zgubienie się podczas wycieczki po Waszyngtonie z kolegą z Włoch. Wówczas przydała się dobra znajomość języka angielskiego. Po powrocie do Polski Marta w dalszym ciągu utrzymuje kontakty z poznanymi ludźmi. Udało jej się nawet zorganizować spotkanie w Warszawie, gdzie przyjechało pięć osób z pobliskich krajów.

- Liczę, że te znajomości przetrwają i wspólnie zrealizujemy wiele naszych pomysłów - podkreśla.

Pomysł na lepszy świat

Na zakończenie pobytu w USA każdy z uczestników musiał przygotować projekt. Marta w swoim skupiła się na promowaniu różnorodności, szerzeniu tolerancji dla innych kultur, narodowości, również uchodźców. Udało się jej już skontaktować z jedną z krakowskich fundacji, która zgodziła na przeprowadzenie warsztatów antydyskryminacyjnych w kilku lokalnych szkołach. Liczy także na wsparcie ze strony urzędu miejskiego w Trzebini.

- Warsztaty planujemy na październik. Na razie skupiam się na dograniu tego wydarzenia, ale mam nadzieję, że w przyszłości uda mi się wpaść na więcej pomysłów i zorganizować w ramach tego projektu więcej akcji - podkreśla.

Marta na co dzień uczy się w klasie biologiczno-chemicznej w liceum w Krakowie. Po zdobyciu nowych doświadczeń nie wyklucza, że swoją przyszłość zwiąże z dyplomacją. Chciałaby studiować na zagranicznym uniwersytecie.