Wszystko zaczęło się przy ulicy Trudnej w Bochni. Tam, 11 sierpnia ubiegłego roku spotkały się obie panie. Młodsza z nich zaatakowała starszą. Biła ją i kopała za to, że ta miała powiadomić policję o jakimś wybryku, którego się dopuściła. Wezwani przez przechodniów funkcjonariusze próbowali rozdzielić bijące się kobiety. Było to jednak dość trudne i skończyło się na dotkliwym pogryzieniu jednego z policjantów (Joanna N. została za to już skazana). Następnego dnia znajome spotkały się w jednym z bocheńskich lokali. Obie były pijane. W ubikacji Joanna zaatakowała Angelikę.
- Biła ją, kopała, popychała a następnie zraniła jednorazową golarką, zadając jej rany na policzku. Były też groźby pozbawienia życia - wylicza sędzia Piotr Sajdera, przewodniczący wydziału karnego SR w Bochni.
Po tym zdarzeniu 29-letniej kobiecie pozostały dwie bardzo wyraźne, około 10 centymetrowe blizny na jednym z policzków. Sprawa trafiła na policję. Już w trakcie prowadzonego postępowania, 19-latka jeszcze dwa razy, podczas przypadkowych spotkań, groziła swojej znajomej, żądając, by ta wycofała oskarżenie. Angelika S. sprawę doprowadziła jednak do końca.
Wyrok, jaki zapadł trzy dni temu w Bochni, nie jest prawomocny.
Euro 2012 coraz bliżej! Zobacz, co będzie się działo w Krakowie
Nowa lista leków refundowanych**[SPRAWDŹ!] **
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!