
Zapamiętały też słowa papieża. Zwracał się do matek Polek, mówił że są solą tej ziemi, jako tkaczki ciężko pracują, a jeszcze muszą podołać obowiązkom w domu, wychowywać dzieci. Jan Paweł powiedział też do łódzkich włókniarek: Chleb jako wyraz i symbol ludzkiej pracy nabiera szczególnej wymowy tutaj - w polskiej Łodzi, która rozrosła się w krótkim czasie z małej niegdyś osady w wielkie, prawie że milionowe miasto. Polskie centrum przemysłu włókienniczego.
Czytaj dalej na kolejnym slajdzie

Ojciec Święty wyraził wielką radość z tego spotkania. Z tego, że spotkał się z wielkim światem pracy reprezentowanym tu w Łodzi w większości przez kobiety.
– Dodam, że jest to wydarzenie bez precedensu – mówił do łódzkich włókniarek Jan Paweł II. – Nigdy w czasie moich wizyt duszpasterskich we Włoszech czy innych krajach, chociaż wielokrotnie spotykałem się ze światem pracy, nie było mi dane spotkać się w zakładzie, gdzie pracują w większości kobiety...
Jan Paweł II powiedział też kobietom, że sam ma za sobą podobne doświadczenie jak łódzkie tkaczki, wprawdzie nie w przemyśle włókienniczym, tylko w przemyśle chemicznym.
„Tak się złożyło, chociaż mi się to wtedy dość podobało, tak się złożyło, że trzeba było iść dalej, dalej i dalej. No więc módlcie się za mnie.(...)Kończę już, bo czas biegnie i organizatorzy nawet dają mi znać: gadasz i gadasz, tu trzeba jechać do Warszawy. Więc, moje drogie, niech wam Bóg błogosławi z całego serca”
Z „Unionteksu” Jan Paweł II przejechał ul. 8 marca(dziś Tymienieckiego) na stadion Włókniarza. Tam czekał na niego papieski helikopter. O godzinie 18.20 razem z Ojcem świętym wzbił się w górę....Tak zakończyła się pierwsza wizyta papieża Jana Pawła II w Łodzi.
Czytaj dalej na kolejnym slajdzie

Ojciec Święty wyraził wielką radość z tego spotkania. Z tego, że spotkał się z wielkim światem pracy reprezentowanym tu w Łodzi w większości przez kobiety.
– Dodam, że jest to wydarzenie bez precedensu – mówił do łódzkich włókniarek Jan Paweł II. – Nigdy w czasie moich wizyt duszpasterskich we Włoszech czy innych krajach, chociaż wielokrotnie spotykałem się ze światem pracy, nie było mi dane spotkać się w zakładzie, gdzie pracują w większości kobiety...
Jan Paweł II powiedział też kobietom, że sam ma za sobą podobne doświadczenie jak łódzkie tkaczki, wprawdzie nie w przemyśle włókienniczym, tylko w przemyśle chemicznym.
„Tak się złożyło, chociaż mi się to wtedy dość podobało, tak się złożyło, że trzeba było iść dalej, dalej i dalej. No więc módlcie się za mnie.(...)Kończę już, bo czas biegnie i organizatorzy nawet dają mi znać: gadasz i gadasz, tu trzeba jechać do Warszawy. Więc, moje drogie, niech wam Bóg błogosławi z całego serca”
Z „Unionteksu” Jan Paweł II przejechał ul. 8 marca(dziś Tymienieckiego) na stadion Włókniarza. Tam czekał na niego papieski helikopter. O godzinie 18.20 razem z Ojcem świętym wzbił się w górę....Tak zakończyła się pierwsza wizyta papieża Jana Pawła II w Łodzi.
Czytaj dalej na kolejnym slajdzie

Czytaj dalej na kolejnym slajdzie