E jak eksperyment
Grażyna H. w 2004 r. wyszła na zakupy na plac targowy i ślad po niej zaginął. Prowadzone poszukiwania nie przyniosły rezultatu i śledztwo umorzono. Przełom nastąpił po 14 latach. Porównano próbki ze zwłok odkrytych u podnóża Góry św. Benedykta w Krakowie. W 2018 r. zarzuty zabójstwa matki postawiono jej synowi i jego konkubinie. Nie przyznali się do winy. Eksperyment procesowy z udziałem goprowców, wykazał, że obrażenia kobiety nie powstały w wyniku upadku z wysokości, ale zostały zadane pewnym narzędziem, a zwłoki zrzucono z urwiska w celu upozorowania wypadku.
F jak Filipowice. W tej niedużej wsi przy granicy Małopolski i woj. Świętokrzyskiego po 28 latach od zaginięcia policjanci z Archiwum X szukali Ryszarda K., ale bez sukcesu. Zbadano wykrywaczem kłamstw jego żonę i wyszło, że ma wiedzę na temat losów męża, ale o tym milczy. Znaleziono oryginał anonimu, który miał rzekomo przysłać do domu zaginiony Ryszard K. Dziś wiadomo, że list napisała jego żona. Henryka K. mieszka z synem w tej wsi i według plotki zgładziła męża, który nie był dla niej za dobry, a zwłoki zmieliła w maszynach rolniczych.
G jak górnik. Na posesji przy ul. Reymonta w Bukownie odkryto w studni zwłoki górnika Mieczysława P., znanego jako "Mietek". Zniknął bez śladu dokładnie rok wcześniej. Okazało się, że za jego śmierć odpowiada skazany potem na 8 lat więzienia Tadeusz B., który po uśmierceniu kolegi od kieliszka 13 razy wypłacał jego rentę. Marzanna B., żona Tadeusza, przyznała się jedynie do pobrania pieniędzy z lokat lokatora. Dostała na dwa lata więzienia w zawieszeniu
H jak Hakowy. W 1993 r. w Zakopanem przechodzień natknął się na zwłoki kobiety w ciąży. Zmarła od ciosów nożem w klatkę piersiową, ale miała nietypową ranę na udzie zadaną hakiem. Narzędzia zbrodni nie znaleziono. Ujawniono też inne ofiary napastnika. 11- lat ponura zbrodnia czekała na swoje rozwiązanie. Sprawcę Piotra S., elektryka w jednej z ogólnopolskich telewizji wskazała jego żona, gdy przyznał się jej do zabójstwa. Wtedy już nie mieszkali w Zakopanem, a w Krakowie. Mężczyzna trafił do szpitala psychiatrycznego.
