https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Afrykański pomór świń coraz bliżej - za granicą z Ukrainą

Afrykański pomór świń to nieuleczalna choroba wirusowa o ostrym przebiegu. Zagraża ona tylko świniom, dzikom i krzyżówkom tych zwierząt. Ani inne zwierzęta, ani ludzie nie są na nią wrażliwi.
Afrykański pomór świń to nieuleczalna choroba wirusowa o ostrym przebiegu. Zagraża ona tylko świniom, dzikom i krzyżówkom tych zwierząt. Ani inne zwierzęta, ani ludzie nie są na nią wrażliwi. Józef Lonczak
Ogniska choroby są w odległości 200 km od naszego regionu. Jeszcze w 2012r. wirus afrykańskiego pomoru świń ASF, na Ukrainie znajdował się ponad 1000 km od granicy z Polską.

 Podkarpackie służby weterynaryjne uspokajają, że epidemia nam nie grozi.

Jeszcze w 2012 r. wirus ASF, czyli afrykańskiego pomoru świń, na Ukrainie znajdował się ponad 1000 km od granicy z Polską. Dziś - nieco ponad 200 km, a jednym z ostatnich ognisk choroby była duża ferma w pobliżu Kijowa, z której zarażone świnie rozprowadzano do innych punktów dystrybucji. Czy to oznacza, że grozi nam epidemia?

- W przypadku choroby zakaźnej zawsze jest ryzyko, ale trzeba pamiętać, że ASF występuje w Polsce od 2012 r. w pasie ok. 30 km od granicy z Białorusią, a mimo to nie rozprzestrzenił się stamtąd nawet o kilometr - mówi Janusz Ciołek, zastępca podkarpackiego wojewódzkiego lekarza weterynarii.- W sumie w Polsce było do tej pory 81 przypadków zachorowań, a w naszym województwie - ani jednego - informuje.

Od 2012 r. inspektorzy służb weterynaryjnych na Podkarpaciu pobrali 1750 próbek od dzików i 118 od świń; wszystkie były ujemne. W tym roku były to w sumie 82 próbki z identyczny rezultatem. Mimo to Wojewódzki Inspektorat Weterynarii w Krośnie szkoli myśliwych i rolników, jak zabezpieczać swoje gospodarstwa przed wirusem, współpracuje z GDDKiA oraz Służbą Celną.

- Chodzi o to, by monitorować każdy jeden przypadek dzika, który np. padł w wyniku wypadku komunikacyjnego, i w razie zagrożenia sprawnie przekazywać informacje - tłumaczy Janusz Ciołek.

Pomór świń coraz bliżej

Na Ukrainie stwierdza się coraz więcej przypadków wirusa afrykańskiego pomoru świń. W stanie podwyższonej gotowości są nasze służby graniczne i weterynaryjne

Afrykański pomór świń to nieuleczalna choroba wirusowa o ostrym przebiegu. Błyskawicznie się rozprzestrzenia, toteż konieczne jest wybicie całego chorego pogłowia. Wirusy są odporne na działanie czynników środowiskowych, w tym zmiany pH, temperatury, gnicie, wysychanie. ASF zagraża tylko świniom, dzikom i krzyżówkom tych zwierząt. Inne zwierzęta hodowlane i ludzie nie są na niego wrażliwi.

Wysoka gorączka i sine plamy

Do podstawowych środków ostrożności należy odpowiednie zabezpieczenie gospodarstwa, bo zwierzęta zarażają się nawet przez pośredni kontakt z zakażonymi osobnikami lub pokarmem.

- Na jego teren nie należy wpuszczać osób postronnych, bo wirusa można przenieść np. na kołach samochodu - tłumaczy lek. wet. Piotr Dębski, wojewódzki inspektor ds. zwalczania chorób zakaźnych zwierząt z Krosna. - Przed wejściem do chlewni trzeba zmienić lub zdezynfekować obuwie i ubranie. Najlepiej rozłożyć matę lub wysypać trociny polane środkiem dezynfekującym - zaznacza.

Hodowcy powinni unikać wykorzystywania zanieczyszczonej słomy jako ściółki i karmienia zwierząt resztkami lub niesprawdzonymi paszami. Muszą też bacznie obserwować świnie, bo przez pierwsze kilka dni jedynym objawem choroby jest wysoka, 42-stopniowa, gorączka, przy której zwierzęta nie tracą apetytu. Dopiero po 3-4 dniach pojawiają się inne objawy: sinienie uszu, boków brzucha, wybroczyny, biegunka z domieszką krwi, wymioty.

Jeśli hodowca zauważy je u swoich świń, powinien powiadomić powiatowego lub najbliższego lekarza weterynarii. Jeśli po przebadaniu próbek obecność wirusa się potwierdzi, świnie trzeba wybić, za co hodowca otrzymuje odszkodowanie.

Na stronie internetowej wojewódzkiego i głównego inspektoratu weterynarii hodowcy mogą znaleźć zalecenia, jak postępować, żeby nie dopuścić do rozprzestrzeniania się wirusa. Powinni ich przestrzegać zwłaszcza ci, którzy mają trzodę wysokogatunkową.

Kontrole i konfiskaty na granicach

Ponieważ zagrożeniem są nie tylko zwierzęta, ale również wwożona do Polski żywność, np. przez pracowników sezonowych z Ukrainy, kontrole i konfiskatę wędlin i mięs na granicy prowadzi także Służba Celna.

- Funkcjonariusze Izby Celnej w Przemyślu prowadzą wzmożone kontrolne w zakresie przestrzegania przepisów dot. wprowadzania do Polski produktów pochodzenia zwierzęcego z krajów trzecich, w szczególności z Ukrainy. Kontroli takiej podlega bagaż osobisty na przejściach granicznych drogowych, kolejowych i lotniczych - mówi Edyta Chabowska, rzeczniczka Izby Celnej w Przemyślu. - Wykryte w trakcie kontroli bagaży mięso i produkty mięsne oraz mleko i przetwory mleczne, które naruszają zasady określone w rozporządzeniu Komisji Europejskiej, podlegają zatrzymaniu i zniszczeniu - dodaje.

I zaznacza, że celnicy kontrolują także stan czystości i sposób dezynfekcji pojazdów powracających z krajów trzecich (m.in. Ukrainy) po rozładunku żywych zwierząt gospodarskich. Służba Celna mocno zacieśniła także współpracę z powiatowymi i granicznymi lekarzami weterynarii. Według oficjalnych danych w 2015 r. na Ukrainie stwierdzono 7 przypadków ASF u dzików i 31 u świń.

Wirusa można przenieść na kołach samochodu. Konieczna jest dezynfekcja

Wybrane dla Ciebie

Prokuratura umorzyła postępowanie ws. Park and Ride. Bochnia straciła ok. 1,3 mln zł

Prokuratura umorzyła postępowanie ws. Park and Ride. Bochnia straciła ok. 1,3 mln zł

Poznaj wszystkie półfinalistki Miss Polski. Tylko część z nich przejdzie do finału

Poznaj wszystkie półfinalistki Miss Polski. Tylko część z nich przejdzie do finału

Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska