Małopolska policja podsumowała dwa pierwsze dni akcji „Znicz”. Szczególnie tragiczna była środa (31 października), kiedy to na drogach naszego regionu doszło aż do czterech wypadków śmiertelnych. Pierwszy z nich miał miejsce tuż przed godz. 9 w Choczni (pow. wadowicki). Dramat rozegrał się tam na oznakowanym przejściu dla pieszych, przez które przechodziła 72-latka. Wtedy w kobietę uderzył samochód ciężarowy, za którego kierownicą siedział 21-letni Ukrainiec. Obrażenia były tak poważne, że poszkodowana zmarła na miejscu. Kierowca był trzeźwy. - Pobrano od niego krew do dalszych badań - informuje kom. Joanna Biel-Radwańska z Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Krakowie.
W samej stolicy Małopolski tego dnia również nie obyło się bez tragedii na drodze. Do śmiertelnego wypadku doszło na parkingu podziemnym znajdującym się pod centrum handlowym Bonarka. 48-letni motocyklista nie zastosował się do znaku „zakaz wjazdu” i czołowo zderzył się z samochodem marki Suzuki, po czym jego motocykl uderzył jeszcze w zaparkowane w pobliżu BMW. Mężczyzna uderzył głową w betonowy filar. Ratownicy medyczni reanimowali 48-latka, ale nie było szans, by go uratować. Po około 20 minutach lekarz stwierdził zgon.
Wśród częstych przyczyn wypadków nadal jest nadmierna prędkość. Tak było np. w regionie tarnowskim, gdzie do tragicznego zdarzenia doszło we Wszystkich Świętych na ulicy Zakościele w Radłowie. Przed godz. 21 kierujący audi A3 zjechał do rowu i uderzył w betonowy przepust. Siła uderzenia była tak duża, że pojazd następnie kilkakrotnie koziołkował, zatrzymując się ostatecznie w szczerym polu, kilkadziesiąt metrów od miejsca, w którym doszło do zderzenia.
- Skutki wypadku z pewnością byłyby mniejsze, gdyby nie nadmierna prędkość, którą rozwinął samochód na wąskiej, gminnej drodze - zauważa asp. sztab. Paweł Klimek, rzecznik prasowy tarnowskiej policji. Pomocy medycznej wymagały dwie osoby, które podróżowały samochodem. 33-letni kierowca i rok młodszy od niego pasażer zostali zabrani do szpitala, gdzie wskutek odniesionych obrażeń młodszy z mężczyzn, mieszkaniec Tarnowa, zmarł. Był to jedyny śmiertelny wypadek tego dnia w Małopolsce.
Policjanci nie podali jeszcze pełnych statystyk za wczorajszy dzień, ale już wiadomo, że bilans poszkodowanych w wypadkach na koniec akcji „Znicz”, która potrwa jeszcze do 4 listopada, będzie większy.
Do wypadku doszło też w Słomnikach, gdzie na drodze krajowej nr 7 w zderzeniu trzech samochodów, w tym jednego radiowozu, ranne zostały cztery osoby, w tym dwaj policjanci.
Mundurowi zaczynali właśnie służbę. Gdy wyjechali na patrol, wówczas w ich radiowóz wjechała osobówka. Na szczęście nie było ofiar śmiertelnych, ale poszkodowanych trzeba było przewieźć do szpitala. Z kolei radiowóz trafi do kasacji.
Współpraca: PCH, BC
KONIECZNIE SPRAWDŹ:
WIDEO: Jak się zachować w przypadku kolizji, a jak w czasie wypadku? - rady policjanta
Autor: Joanna Urbaniec, Gazeta Krakowska