Nie ma nic gorszego, jak pozostanie w blokach startowych. A tak właśnie oświęcimianie rozpoczęli regularne rozgrywki. Po pierwszej porażce przyszła druga, trzecia i kolejna. Rywale punktowali, a w Oświęcimiu czekano na przebudzenie. Aksam Unia i owszem, podjęła pogoń. Straty z początkowej fazy były jednak zbyt duże, aby myśleć o awansie do "szóstki".
Teraz celem minimum postawionym przed zespołem jest udział w fazie play-off. Aby tak się stało, biało-niebiescy muszą zająć jedno z dwóch pierwszych miejsc w grupie słabszej. Problem w tym, że dokładnie tak samo myślą w czterech innych klubach. A dla gdańszczan, czy torunian ich brak w play-off byłby prawdziwą katastrofą.
- Mierzyliśmy w dziewięć punktów po trzech meczach - przyznał po spotkaniu ze Stoczniowcem Waldemar Klisiak. - Do kompletu brakuje nam tylko jednego, więc nie ma co narzekać. Teraz każdy mecz jest szalenie istotny, a stawka praktycznie podwójna - dodaje Waldemar Klisiak.
To właśnie w pierwszych meczach kształtuje się tabela. Kto na starcie zostanie w tyle, ten będzie miał kłopoty z przedostaniem się do play-off. Aksam Unia wystartowała dobrze. Teraz trzeba pójść za wyprowadzonym ciosem.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?