https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Andrzej Iwan, wódka i hazard

Jan Hubrich
Szczere aż do bólu wyznania krakowskiej gwiazdy piłki nożnej zawiera ukazująca się wkrótce na rynku autobiografia Andrzeja Iwana, zatytułowana "Spalony". Jeden z najbardziej utalentowanych polskich piłkarzy pisze o walce z hazardem i alkoholem. Poniżej fragmenty:

W mundialach w 1978 i 1982 roku uczestniczyłem jako piłkarz reprezentacji Polski, z turnieju w 1986 wyeliminowała mnie kontuzja. Mistrzostw świata w 2002 roku nie oglądałem w ogóle. No dobrze, widziałem kilka minut jednego meczu - ubrany w biały fartuch lekarz dał mi coś podejrzeć. Lekarz pracujący w… zamkniętym ośrodku dla psychicznie chorych, w którym spędziłem długie dwa miesiące życia.

Jeszcze kilka tygodni wcześniej byłem kierownikiem Wisły, ale dzień przed meczem z Legią Warszawa - ubrany w klubowy dres, prosto ze zgrupowania - uciekłem do kasyna mieszczącego się w Bronowicach, w hotelu przy ulicy Armii Krajowej w Krakowie, gdzie upiłem się do nieprzytomności. Na Reymonta już nie wróciłem, ani dzień później, ani nawet miesiąc później. Do nikogo się nie odezwałem.

Ja kontra ja

Niemożliwa do okiełznania siła ciągnęła mnie w innym kierunku. Przypominałem lunatyka, który zmierza prosto ku przepaści i wiedziałem, że jeśli sam nie zdołam się ocknąć, to nikt inny mi nie pomoże. To był mój mecz - najtrudniejszy, przeciwko najbardziej wymagającemu rywalowi. Ja kontra ja. Andrzej Iwan, alkoholik i hazardzista.

Do Kobierzyna, gdzie mieści się szpital, trafiłem na własną prośbę dokładnie 4 maja 2002 roku. Wcześniej musiałem odleżeć dwa tygodnie w Szpitalu im. Stefana Żeromskiego, czekając aż w Kobierzynie zwolni się miejsce. Te dwa tygodnie to i tak niewiele - oferta specjalna, dla mnie, po znajomości. Inni, żeby dać się zamknąć w tym odizolowanym budynku, musieli czekać znacznie dłużej - niektórzy rok, niektórzy dwa lata.

Pijak z przeszłością piłkarską miał ciągle łatwiej. Nawet zamknąć w wariatkowie było go łatwiej.

Więcej przeczytasz w piątkowym papierowym wydaniu "Gazety Krakowskiej"

Trwa plebiscyt na Superpsa! Zobacz zgłoszonych kandydatów i oddaj głos!

Wybieramy najpiękniejszy kościół Tarnowa. Sprawdź aktualne wyniki!

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Komentarze 8

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

y
yaro5000
"Meczy" to owca frajerze.
p
plaszowiak
Co Wy tak ciągle wracacie do historii? Nawet dziecko chodzące na historie w podstawówce wie ze w latach gdy klubom przydzielane były różne "piony" związane z władzami, nie dało się o tym dyskutować. Czy to ze Wam przydzielono mniej kontrowersyjnego opiekuna czyni Was w czym lepszymi? Otóż nie - i ostatnie lata o tym dobitnie świadczą. I nie mówie tu o wynikach sportowych ( bo w przypadku piłki nożnej w Cracovii nie ma takich) ale o tym co Cracovia wyprawiała przy zielonym stoliku, o podkopywaniu licencji ŁKSu (zresztą Waszego byłego przyjaciela). Teraz w obliczu spadku z ligi mówi się na forum Cracovii o graniu w Ekstaklasie na ewentualnej licencji Termaliki?. Jak nazwiesz taka postawę? - do jest dopiero ku...two czystej maści. Za wszelka cene zostać przy korycie - klub bez hororu, którego kibice brak honoru zarzucają innym klubom.
Ale znam Twoja ewentualną odpowiedz: zomowcy, milicja, pały i takie tam inne.
"Naplujesz w twarz a powie ze deszcz pada."
r
rak
Milicja to gorzej niz partia komunistyczna?
Człowieku... Czy ty z grypsery jestes?
Zrozumiec mozna, że esbecja to gorzej niz PZPR... ale twierdzenie, ze milicja kryminalna to cos złego, to trzeba byc po prostu bandziorem.
m
maraku
Odnośnie wstydu. Ikoną klubu z Reymonta jest Henryk Reyman , pewnie nawet nie wiesz Zygfrydzie kto to był. Ten człowiek walczył w wojnie z bolszewikami m.in. Piękna historia przedwojennej Wisły spowodowała że nawet na tę milicyjną Wisłę waliły tłumy i gwarantuje Ci że nie dla gen. Gruby. Wisła dzięki swej tradycji była wyjątkiem wśród gwardyjskich klubów , których publika bez względu na klasę rozgrywkową wynosiła kilkadziesiąt osób. Andrzeja Iwana na zawsze zapamiętam jako wybitnego piłkarza. Oceniać inne aspekty Jego życia nie wypada ale z tego co wiem jest dobrym człowiekiem i to mi wystarcza.
3q4
prymitywnemu gównirzowi kasa padła na łeb i mu odbiło
Z
Zygfryd
smutna sprawa , legitki partyjnej nie mam - gdyby miał ją dziadek lub ktokolwiek inny pewnie jakoś bym to przeżył. Gdybym jednak miał legitymację milicyjną/prawdopodobnie popełniłbym samobójstwo, na pewno nie spojrzałbym w lustro a już na pewno nie usiadłbym na stadionie obok dawnych opozycjonistów udając że nic się nie stało. Ale jak to z tym G było ;-)? Zrywaliście je z klubowych sztandarów ;-) HEHE Leże i kwicze. Stary wstyd powinien spalić ci twarz, bo po pierwsze kibicować milicyjnym to skandal a po drugie kłamać teraz w żywe oczy i wywieszać flagi z orłem już w koronie na Reymonta toż to zwykłe bluznierstwo i totalna kompromitacja, ale co się dziwić skoro ludzie którzy kiedyś byli w zomo, nauczyciele ściągający krzyże w szkołach dzisiaj zajmują pierwsze ławki w kościołach-to i na wiśle mogą teraz patriotów udawać;-)
m
maraku
Niestety Zygfrydzie już do końca życia będziesz miał kompleks Wisełki i proszę nie obrażaj ludzi z opozycji antykomunistycznej , która od zawsze kibicuje Białej Gwieżdzie. Dla rozgarniętych średnio nawet wiadomo że komuna zabrała ten klub na 45 lat. Cracovią też zarządzały same komuchy , może też byłeś w pzpr i masz legitkę, opowiedz nam o tym.
Z
Zygfryd
...opowiedz nam jak to było mieć legitymację milicyjną w tamtych czasach? Sentyment pozostał?

P.S szczerze mówiąc to jedyny milicjant/były piłkarz Wisły którego szanuje. Nie wymyśla historii , nie wstydzi się o tym mówić , nie jest zakłamany i bezczelny jak terazniejsi kibice Wisły którzy rano są JŻS a wieczorem na stadionie jadą głośne MAOR MELIKSON , którzy wychowali się na stadionie który wypełniony był w większej połowie ubekami czy milicją a teraz na patriotów cisną obchodzących nasze święta!!! Nie wymyśla bajek o odrywaniu literek G z flag (na których był gts) mając jeszcze na niejednym starym śmietniku przed blokiem GTS wymalowane grubym wałkiem...
Szacun Andrzej za obiektywizmy przy komentowaniu meczy!!!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska