FLESZ: Pierwsza pomoc przy wypadkach drogowych. To musisz wiedzieć!
Mieszkańcy gminy Chełmiec chcą, aby sądeckie Miejskie Przedsiębiorstwo Komunikacyjne wznowiło swoje kursy na terenie gminy.
- Tutejszy transport prywatny ma taki tabor, jaki ma. W Nowym Sączu autobusy są na wysokim poziomie, a nam chodzi o bezpieczeństwo naszych dzieci - zaznaczył radny Stanisław Kuzak. Temat kursów MPK pojawia się niemal na każdej sesji rady gminy. Na „czerwone autobusy” liczą m.in. mieszkańcy wsi Krasne Potockie, z kursów do której zrezygnował prywatny przewoźnik.
- Chcemy, aby gmina zapewniła nam dostateczną komunikację autobusową - zaznacza Krzysztof Kornaszewski, sołtys Krasnego Potockiego.
MPK Nowy Sącz przedstawiło Chełmcowi propozycję dziewięciu nowych linii oraz uzupełnienie o przystanki na terenie gminy m.in. w Świniarsku pięciu jeżdżących już kursów do sąsiedniej gminy Podegrodzie. Za rok funkcjonowania takich połączeń gmina miałaby zapłacić prawie 630 tys. zł. Ale nie tylko cena stanowi problem.
- Tak naprawdę nie dostaliśmy żadnej propozycji, oprócz jednego świstka papieru. Teraz prezydent zaproponował, że coś przyśle, ale jeszcze tego nie mam - komentuje wójt Bernard Stawiarski. - Wysłaliśmy wcześniej swoje oczekiwania, zaspokajające potrzeby mieszkańców gminy, ale miasto nie podaje nam żadnej ceny. Zaproponowali najpierw porozumienie, a potem dopiero ustalanie kwot.
Stawiarski oczekuje, że spółka poda mu na początek stawkę za wozokilometr, tak jak jest to obowiązuje w innych gminach, które korzystają z MPK. Ma też swoje obawy, co do zmonopolizowania rynku przez sądecką spółkę.
- Jeśli wpuszczę MPK na teren gminy, to z kursów zrezygnują mi prywatni przewoźnicy, a ja zostanę na lodzie, bo MPK zacznie mi dyktować ceny z kosmosu - dodaje.
Temat kursów został na tyle poważnie potraktowany, że na ostatnią sesję Rady Gminy Chełmiec zaproszono Ludomira Handzla.
- Zdążyliśmy się już o to ze dwa razy pokłócić i dwa razy pogodzić. Wójt Stawiarski to twardy negocjator, który walczy o każde 10 groszy, a ja muszę myśleć o interesie spółki MPK. Rozmowy są trudne, bo dotyczą pieniędzy - komentuje prezydent Nowego Sącza.
Kursy MPK to nie jedyny wspólny problem sąsiednich gmin, bo szybszego rozwiązania wymaga porozumienie w sprawie korzystania z wysypiska, na które dotychczas trafiały śmieci z Chełmca. Ten przyćmił teraz organizację transport.
- Wolę dołożyć do śmieci, bo wszyscy na tym skorzystają niż organizować siatkę połączeń, którą pojadą puste autobusy - dodaje Stawiarski.
