https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Aż 230 tysięcy ludzi popłynęło w tym roku Dunajcem

Stanisław Zachwieja
Flisacy liczą, że w tym roku uda się im pobić rekord przewiezionych turystów
Flisacy liczą, że w tym roku uda się im pobić rekord przewiezionych turystów Stanisław Zachwieja
Peniny w tym roku odwiedziło blisko milion osób. To rekordowy rok dla branży turystycznej.

Pieniny od lat mają swoich zwolenników nie tylko wśród turystów krajowych, ale też i zagranicznych. Tych ostatnich w tym roku było bardzo dużo. Pieniny zadeptywało prawie milion osób. Flisacy zaś liczą, że uda się im pobić rekord w przewiezionych łodziami turystach. Brakuje naprawdę niewiele.

Flisacy, jak sami podkreślają, takiego sezonu nie mieli od bardzo dawna. Możliwe, że w tym roku zostanie pobity rekord liczby turystów, którzy skorzystali ze spływu przełomem Dunajca.

- To nasze marzenie - mówi Jan Sienkiewicz, prezes Stowarzyszenia Flisaków Pienińskich. - Ale trzeba poczekać z ostatecznymi wynikami, bo do zakończenia spływu pozostało niecałe dwa miesiące.

Wiadomo już, że do końca sierpnia flisackimi łodziami spłynęło ponad 230 tysięcy turystów, a rekord ustanowiony w latach 70. ubiegłego wieku wynosi 275 tysięcy. Przez najbliższe dwa miesiące powinno łodziami spłynąć co najmniej 45 tysięcy osób. Być może się to uda.

Do rekordu z lat 70. flisakom brakuje 45 tysięcy pasażerów

- Obserwujemy coraz więcej turystów zza wschodniej granicy. Dużo było Rosjan i Ukraińców. To najwyraźniej efekt naszej promocji na targach turystycznych u naszych sąsiadów. Z egzotycznych krajów najwięcej było Japończyków. O spływie wiedzą z EXPO, jakie kilka lat temu odbyło się w Tokio - mówi prezes SFP.

Atrakcje Pienin to nie tylko Trzy Korony i Sokolica, lecz też Małe Pieniny z rezerwatami Homole i Biała Woda, zarządzane przez Nadleśnictwo Krościenko. Nadleśniczy Olaf Dobrowolski będzie musiał zmagać się z poprawą infrastruktury w rezerwatach po odwiedzeniu ich, jak pobieżnie obliczył, przez ok. 150 tysięcy turystów. Okazuje się, że w tej części Pienin wciąż jest spory tłum. Piękna jesień zachęca bowiem do grzybobrania. Nadleśniczy ostrzega, że można się natknąć na niedźwiedzie, które przywędrowały ze Słowacji. Leśnicy zauważyli dwa w okolicy Małych Pienin i Radziejowej.
Całe Pieniny odwiedzić mogło blisko milion turystów.

Oprócz pienińskiej przyrody magnesem przyciągającym turystów jest niewątpliwie Szczawnica. Jej burmistrz Grzegorz Niezgoda uważa miniony sezon letni za udany, gdyż turystów było tu bardzo dużo.

- Nadal jest dużo, bo pogoda dopisuje, a jesień w górach jest bardzo atrakcyjna - mówi.

Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska