- Dzisiaj jest to więcej niż 10 milionów - potwierdza w rozmowie z "Parkietem" - prezes Jerzy Marciniak.
Co się stało? Spółka miała ucierpieć z powodu tak zwanych opcji walutowych. To forma zabezpieczenia transakcji rozliczanych w walutach obcych, która miała gwarantować przedsiębiorstwom, że nie poniosą strat w przypadku niekorzystnych wahnięć kursów.
Nikt jednak nie przewidział krachu finansowego, który nastąpił w IV kwartale. Dolar i euro zdrożały
o ok. 30 proc.
- Podobne ryzyko dotyczyło aż 99 spółek giełdowych. My korzystaliśmy z tak zwanych opcji z dużą ostrożnością - mówi Jerzy Jurczyński, rzecznik Azotów.
- Z opcji będziemy korzystali jeszcze tylko do lipca tego roku. Jednak może się okazać, że umocnienie się złotówki zmieni ten na dziś niekorzystny dla nas bilans.
Szacuje się, że polskie firmy straciły na opcjach nawet 15 mld zł. Dla wielu z nich może to oznaczać wkrótce nawet niewypłacalność. Mościc to - na szczęście - nie dotyczy.
Jurczyński zapewnia jednocześnie, że zysk spółki za 2008 r., w wysokości 73,9 mln zł, zostanie zrealizowany.
Koszty strat na opcjach zrekompensowały nieprzewidywane wpływy ze sprzedaży licencji do Chin.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
