Klienci więc po wypłatę pieniędzy automatycznie szli do drugiego pobliskiego bankomatu, mieszczącego się w banku. Tam niestety automat też był nieczynny.
- Trzeba było więc iść do kasy w banku, a tam taka kolejka, że się w głowie nie mieści. W dodatku tylko w dwóch okienkach wypłacano pieniądze - mówi oburzony Witold Rozmanit z Wadowic, klient Pekao S.A. Mężczyzna zaznacza, że awarie stają się coraz częstsze.
- Rozumiem, że coś może się popsuć, ale w takich wypadkach pasowałoby uruchomić więcej kas, które usprawniłyby wypłacanie pieniędzy - mówi mężczyzna. W banku przyznają, że do awarii bankomatów rzeczywiście dochodzi. Jak tłumaczy Józef Kruźlak z Pekao S.A. w Wadowicach, te urządzenia są już stare. - Nasze bankomaty były jednymi z pierwszych w Wadowicach, mają już dziesięć lat, a w takim wieku, nawet mimo serwisowania, mogą zdarzyć się usterki - mówi Kruźlak.
Tłumaczy, że wszystkie awarie są usuwane na bieżąco. Zdarza się, że potrzeba czasu, by serwis dotarł na miejsce. Kruźlak dodaje również, że podczas awarii stara się uruchomić więcej okieniek kasowych. Jednak w ostatnich dniach grypa zabrała mu na chorobowe pięciu pracowników.
Jest też dobra wiadomość. Kierownictwo banku zapowiada, że już w przyszłym roku bankomaty będą wymieniane na nowe. Najwyższy czas...