Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Baseny pod chmurką w Tarnowie przegrywają w wakacje z kapryśną aurą. Klientów brakuje

Paweł Chwał
Paweł Chwał
Mateusz Starzec przy letnim basenie obok Domu Sportu w Mościcach. Obiekt tego lata zazwyczaj świeci pustkami
Mateusz Starzec przy letnim basenie obok Domu Sportu w Mościcach. Obiekt tego lata zazwyczaj świeci pustkami Paweł Chwał
Tegoroczne wakacje na razie nie zachęcają do korzystania z letnich pływalni w Tarnowie. Przez deszcz i pochmurne dni obiekty na Górze św. Marcina i w Mościciach przez ostatni miesiąc w większości świeciły pustkami lub były nieczynne. Wczoraj, mimo upału, tłoku również nie było.

Fatalną frekwencją na letnich basenach najlepiej odzwierciedlają statystyki. Do minionego piątku basen na Marcince odwiedziło w tym sezonie niespełna 1500 osób, a w Mościcach - niewiele ponad 1300.

- To mniej więcej tyle, ile dziennie przewija się przez Park Wodny przy ulicy Piłsudskiego, czyli różnica jest kolosalna - zauważa Arkadiusz Marszałek, zastępca dyrektora Tarnowskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji .

Przygotowania do uruchomienia letnich pływalni pochłonęły ponad 300 tys. zł. W Mościcach m.in. gruntownie zmodernizowano stację uzdatniania wody wraz z pompami. Na „Marcince” odnowiono pomieszczenia socjalno-szatniowe. Oba baseny odmalowano oraz uzupełniono płytki w nickach, które zimą odpadły. Dokonano przeglądu instalacji, którymi tłoczona jest woda dla amatorów pływania.

Kilka tygodni trwały procedury związane z odbiorami dotyczącymi jakości wody. TOSiR musiał także w przetargu wyłonić firmę, która ma przez cały sezon zapewnić ratowników i bezpieczeństwo korzystającym z obu basenów.

- Codziennie, niezależnie od tego, czy obiekt jest czynny czy nie, ponosimy wydatki związane z jego utrzymaniem. W przypadku basenu na Górze Świętego Marcina jest kwota siedmiu tysięcy złotych, w Mościcach - pięciu tysięcy złotych - wylicza Marszałek.

Składają się na to tzw. koszty osobowe, ale również niemałe pieniądze za dostarczaną do niecek wodę. Ta - ze względów sanitarnych - musi być stale wymieniana, uzupełniana i uzdatniana. O tym, jak wielkie są to ilości, może świadczyć m.in. fakt, że do największej niecki basenu na Górze św. Marcina potrzeba jej tyle, co na cały Park Wodny przy Piłsudskiego.

Dlaczego TOSiR zwlekał z otwarciem letnich pływalni do końca roku szkolnego, skoro już od połowy maja pogoda była upalna i z przyciągnięciem amatorów ochłody nie byłoby większych problemów? - To wcale nie jest takie pewne. Kiedyś baseny były otwierane 1 czerwca, ale frekwencja w czasie roku szkolnego zazwyczaj bywała znikoma. Poza tym każdy rok jest inny i trudno przewidzieć, jaka w nadchodzącym będzie pogoda. Gdybyśmy chcieli otworzyć basen w maju, wtedy przygotowania do sezonu musielibyśmy rozpocząć już zimą, a wtedy nie wiemy jeszcze tak naprawdę, co będzie nadawało się do naprawy i jakim budżetem będziemy dysponować - wyjaśnia Arkadiusz Marszałek.

Z powodu wysokich kosztów funkcjonowania letnich pływalni, które tylko w niewielkim stopniu pokrywane są z wpływów z biletów, TOSiR ogranicza się przede wszystkim do bieżącego ich utrzymania i doraźnych napraw. Na rozbudowę czy przebudowę od zera niecek basenowych w najbliższym czasie tarnowianie nie mają co liczyć. Z podobnych powodów nie wchodzi w grę również montaż instalacji do podgrzewania wody.

- Aby to się bilansowało, wpływy ze wstępów musiałyby wynosić kilkadziesiąt złotych, tak jak to jest choćby w przypadku basenów bazujących na gorących źródłach. Tak wysokich stawek nigdy u nas nie będziemy jednak pobierać. Ludzie płacą podatki i w ramach rekompensaty miasto daje im możliwość korzystania latem z otwartych basenów, mimo że musi do tego sporo dopłacać - wyjaśnia Arkadiusz Marszałek.

W porównaniu z ub. rokiem ceny wstępu na baseny nie zmieniły się. Wejściówki na pływalnię na Górze św. Marcina wynosi, w zależności od godziny i ulgi kosztują od 2,50 do 10 zł, w Mościcach od 2 do 9,50 zł.

- Największe zainteresowanie obiektami mamy we wtorki, za sprawą akcji „Basen za złotówkę” dla uczniów z ważną legitymacją szkolną - przyznaje Mateusz Starzec, kierownik zespołu obiektów TOSiR.

Na razie frekwencji nie poprawiła upalna pogoda, która wreszcie w weekend powróciła do Tarnowa. W sobotę basen na Górze św. Marcina odwiedziło kilkadziesiąt osób. Wczoraj po godz. 14 na obiekcie przebywało tylko dwieście osób.

ZOBACZ KONIECZNIE:

FLESZ: Letnie upały - jak reagować w razie udaru słonecznego?

Źródło: vivi24

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska