Tarnów coraz mniej widoczny z Góry św. Marcina
Tarnów może poszczycić się tym, że ma takie miejsce, jak Góra Św. Marcina. Położone na południu wzgórze, częściowo w jego granicach administracyjnych, które wznosi na wysokości blisko 400 metrów n.p.m. stanowi od lat cel spacerów i ulubione miejsce spędzania czasu, zwłaszcza w weekendy. Przyciąga nie tylko tarnowian, ale także gości, którzy mogą nie tylko zobaczyć ruiny zamku, ale także miasto z lotu ptaka.
- Przychodzę tutaj od dobrych trzydziestu lat. Najpierw przyprowadzali mnie rodzice, a teraz ja sam zabieram swoje dzieci, aby im pokazać Tarnów z wysoka. Niestety to już nie to samo, co kiedyś. Widok na miasto jest coraz bardziej ograniczony przez drzewa, które pozostawione same sobie zarosły wzgórze i nie pozwalają już na takie obserwacje, jak kiedyś – przyznaje Piotr, dla którego „Marcinka” to miejsce niemalże kultowe.
Potwierdza to Ewa Kropiowska ze stowarzyszenia Zamek Tarnowski. - Pamiętam, że jeszcze dwadzieścia lat temu można było obejść ruiny zamku i baszty północnej dookoła. Rosły może ze dwa większe drzewa, ale były one jeszcze na tyle niskie, że nie zasłaniały widoku na miasto. A teraz to trudno cokolwiek dostrzec, bo zrobił się taki busz – mówi Ewa Kropiowska.
Przedstawiciele stowarzyszenia co roku przed finałem Zamkomanii wycinają zarośla, krzaki i samosiejki, ale ich działania ograniczają się przede wszystkim do obrębu murów zamkowych, aby można było bezpiecznie wejść i zobaczyć np. jak od środka wyglądał dawny arsenał. - Na większą wycinkę nie mieliśmy zgody, ani sprzętu, czy ludzi. Zresztą my pracowaliśmy społecznie i te prace były jedynie doraźne, a tu potrzeba kompleksowych działań, na większą skalę – dodaje Ewa Kropiowska.
Konserwator wydał zalecenia. Będzie wycinka
Wiosną dobiegł końca wieloletni spór Tarnowa ze spadkobiercami Sanguszków o prawo własności ruin z przyległymi działkami. W efekcie sądowej batalii ostatecznie ruiny stały się własnością Skarbu Państwa, a ich zarządcą został samorząd Tarnowa. Wynikiem wizji lokalnej z udziałem urzędników magistratu i służby ochrony zabytków są wydane zalecenia konserwatorskie w sprawie oczyszczenia zamkowego wzgórza z samosiejek i chaszczy.
Miasto rozpisało właśnie przetarg na te prace. W ich sfinansowaniu pomóc ma dotacja od wojewody w wysokości 200 tysięcy złotych. Wykonawca ma zostać wyłoniony w najbliższych dniach, a to oznacza, że wycinka będzie mogła zostać przeprowadzona zimą. Chodzi o ponad trzy hektary terenu z ruinami zamku.
- W grę wchodzi jedynie wycinka samosiejek i zakrzaczeń. Grubsze drzewa muszą pozostać w stanie nieuszkodzonym. Aby je usunąć potrzebne będą osobne zezwolenia wydane przez parki krajobrazowe i konserwatora – przyznaje Rafał Pater z tarnowskiego magistratu.
Co dalej z zamkowym wzgórzem?
Na razie jest mowa jedynie o wycince samosiejek na zamkowym wzgórzu. Jest jednak szansa na to, że już wiosną podziwianie panoramy Tarnowa z Góry św. Marcina będzie bardziej komfortowe.
Prace zabezpieczające ruiny i ewentualna ich częściowa odbudowa to kolejny etap, pod warunkiem że znajdą się na to środki. Wcześniej teren musi zostać skomunalizowany, a dodatkowo poddany badaniom archeologicznym.
Bądź na bieżąco i obserwuj
Pomost na stawie w Parku Piaskówka jednak powstanie. Społecznicy dołożyli pieniądze
