Kacper, Melchior i Baltazar w barwnym orszaku przeszli przez Mały Kraków. Wszystko zaczęło się tuż po południu, po mszy świętej w klasztorze św. Anny. Zebrani przed furtą, ustrojeni w korony, poprzebierani za różne postaci, przeszli na Rynek. Po drodze spotkali między innymi św. Piotra i gromadkę psotnych diabłów, które koniecznie chciały zabrać ze sobą jakąś grzeszną duszę. Wszystko oczywiście skończyło się dobrze. Podczas orszaku rozstrzygnięty został też konkurs na najciekawsze, najładniejsze przebranie. Tu zdecydowanie wygrał... wielbłąd. Jak to żartobliwie określił ks. Janusz Kurasz, proboszcz bieckiej fary - wielbłąd dwuosiowy. Orszak zakończył się w farze złożeniem darów przez Trzech Króli dla narodzonego Jezusa.