Przestępcy czuli się bezkarni, bo działali w biały dzień. 19 września pobili 49-latka, zabrali mu drobną kwotę pieniędzy, którą miał przy sobie i pozostawili, nie interesując się jego dalszym losem. Następnego dnia zaatakowali 47-letniego mężczyznę. W tym przypadku łup był znaczniejszy, bo napastnicy zabrali ofierze kilkadziesiąt złotych. Pobitego mężczyznę zostawili leżącego w zaroślach, a ponieważ zrabowana kwota ich nie satysfakcjonowała poszli do sklepu i zabrali z półek artykuły spożywcze. Wkrótce potem zostali zatrzymani przez policjantów, których wezwano na miejsce przestępstwa. W ich ręce wpadli podejrzani o jego dokonanie 19 i 33-latek.
- Napastnicy bili ofiary po głowie, by je oszołomić i doprowadzić do stanu bezbronności - mówi asp. Stanisław Piegza, rzecznik limanowskiej policji. - Poważnych obrażeń doznała druga z ich ofiar. 49-latek trafił do szpitala.
Obu podejrzanych umieszczono w aresztach limanowskiej komendy. Po wykonaniu z nimi czynności 19-latka zwolniono, obejmując go dozorem policyjnym. Natomiast 33-latka Sąd Rejonowy w Limanowej aresztował na trzy miesiące.
- Rozbój jest bardzo poważnym przestępstwem, za popełnienie którego sprawcy grozi do dwunastu lat więzienia - podkreśla Stanisław Piegza.
Bili i okradali ludzi. Zostali zatrzymani przez policjantów
Dwa dni terroryzowali Szczawę (gm. Kamienica) dwaj brutalni napastnicy. W tym czasie pobili dwóch mężczyzn i okradli sklep spożywczy.