Pożar w Krakowie. W garażu bloku zapalił się samochód
Na miejscu od razu pojawiły się służby. Straż pożarna szybko ugasiła pożar. Pracownicy PINB, obecni na miejscu zdarzenia, stwierdzili, że budynek nie stwarza zagrożenia budowlanego. W związku z tym część mieszkańców zdecydowała się pozostać w swoich domach, mimo braku dostępu do mediów. Dla tych osób pod budynkiem ustawiono przenośne toalety.
Pozostała cześć mieszkańców zdecydowała się opuścić swoje mieszkania na czas naprawy uszkodzonych elementów.
Część mieszkańców opuściła blok, trafili do lokali zastępczych
"Funkcjonariusze straży miejskiej wraz z pracownikami urzędu pomagali mieszkańcom w sprawnym opuszczeniu budynku, a także w ustaleniu, kto będzie korzystał z lokali zastępczych oraz dostępnego transportu. Osoby, które nie posiadały własnych samochodów, mogły skorzystać z podstawionego autobusu MPK, który - pod nadzorem strażników miejskich - rozwoził ich do poszczególnych lokalizacji hotelowych" - informuje urząd miasta.
Na miejscu zdarzenia cały czas obecny jest patrol straży miejskiej, który pilnuje terenu do momentu pełnego przywrócenia bezpieczeństwa.
Z uwagi na duże obłożenie krakowskich hoteli, mieszkańcy będą musieli przenieść się do nowych miejsc zakwaterowania, również wskazanych przez pracowników urzędu. Informacja zostanie przekazana przez recepcję hoteli, w których mieszkają poszkodowani. Koszty pobytu w tymczasowym zakwaterowaniu pokrywa Urząd Miasta Krakowa.
Osoby, których sytuacja życiowa wymaga dalszego wsparcia, mogą zgłosić się do Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Krakowie.
Czytaj więcej o pożarze: