https://gazetakrakowska.pl
reklama
18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Bobowa: zabił wściekłego lisa motyką

Piotr Odorczuk
Pierwszy od prawie siedmiu lat przypadek wścieklizny w Małopolsce zanotowali weterynarze w powiecie gorlickim. Lis, u którego później stwierdzono wściekliznę, zaatakował psa na podwórku jednej z posesji w Bobowej. Poraniony pies ocalał, bo był zaszczepiony. Agresywny lis zginął od ciosu motyką.

- To pierwszy od dawna przypadek wścieklizny na terenie Małopolski - potwierdza Andrzej Sokacz, powiatowy lekarz weterynarii w Gorlicach. Na miejscu zdarzenia pojawili się pracownicy sanepidu, którzy od razu przeprowadzili wywiad epidemiologiczny, poszukiwali osób mogących mieć kontakt z zarażonym zwierzęciem.

- Każde nietypowe zachowanie dzikiego zwierzęcia może oznaczać, że jest ono chore - mówi Krzysztof Ankiewicz, wojewódzki lekarz weterynarii. A lis, który zaatakował psa w Bobowej, faktycznie zachowywał się bardzo dziwnie. Strachliwe lisy zwykle unikają kontaktu z ludźmi, nie wchodzą między zabudowania, a przed psami uciekają. Wyjątkiem są tzw. lisy miejskie, które żyją w dużych aglomeracjach, żywią się padliną i poszukują pożywienia na śmietnikach. Są przyzwyczajone do ludzi, ale do nich się nie zbliżają. Lis w Bobowej nie tylko wyszedł z lasu i wszedł między budynki, lecz i zaatakował psa.

Gdy mieszkanka Bobowej zauważyła, że dzikie zwierzę rzuciło się na psa, początkowo nie wiedziała, co ma robić. Z pomocą przyszedł jej sąsiad, który usłyszawszy harmider, chwycił za motykę, wyczekał na odpowiedni moment i mocnym ciosem uśmiercił lisa. Zarówno on, jak i właścicielka psa prawdopodobnie zostaną zaszczepieni przeciwko wściekliźnie. Ich życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.

Od 1997 r. na terenie całej Polski przeprowadzane są szczepienia dziko żyjących lisów przeciwko wściekliźnie. Dwa razy do roku z samolotu zrzucane są szczepionki ukryte w kostkach z rybiej mączki, którą lisy bardzo lubią. Po ich spożyciu są odporne na chorobę. - Ten lis najwyraźniej nie zjadł szczepionki - uważa Sokacz. Najbliższe zrzuty szczepionek odbędą się od 1 do 10 września.

Weterynarze podejrzewają, że zakażony lis mógł przybyć do Bobowej z terenu województwa podkarpackiego, gdzie wścieklizna ciągle jest problemem. Bliskość granicy z Ukrainą, która nie przeprowadza szczepień dzikich zwierząt, to główny powód zachorowań zwierząt swobodnie przekraczających granicę. Atak lisa w Bobowej stanowi odosobniony przypadek.

Jednak póki co trwa obserwacja, czy nie dojdzie do dalszych zachorowań zwierząt. Wojewoda małopolski zarządził już ograniczenia w poruszaniu się po lasach w powiatach: nowosądeckim, tarnowskim i gorlickim. Należy unikać wycieczek do lasu, nie wolno spuszczać ze smyczy psów ani wypuszczać kotów czy innych zwierząt. Wścieklizna jest śmiertelną chorobą. Jedynym ratunkiem dla człowieka ugryzionego przez chore na wściekliznę dzikie zwierzę jest szczepienie.

Komentarze 2

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

d
diunan
zanotowali bo im ktoś zdiagnozował - inaczej by nie wiedzieli ,że jest- ale o tym się nie pisze :)
A
Aniela
Do więzienia za morderstwo liska - można było go schwytać i leczyć. Co to za kraj, drwi się ze zamordowanego Pana Prezydenta Profesora Lecha Kaczyńskiego, morduje się niewinne zwierzęta. Pytam gdzie jest POlicja - zabić motyką tych PO morderców biednych zwierzątek
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska