https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Bobry budują tamy w Ojcowie, mieszkańcy się skarżą i obawiają podtopień. Dyrekcja parku przedstawia swoje stanowisko

Barbara Ciryt
Zalane tereny w Ojcowskim Parku Narodowym przez tamę, która wybudowały bobry
Zalane tereny w Ojcowskim Parku Narodowym przez tamę, która wybudowały bobry Biuro poselskie Elżbiety Dudy
Sprawa budowania tam przez bobry w Ojcowie wciąż niepokoi mieszkańców, którzy w obawie przed podtopieniami domagają się rozebrania tam. Tymczasem dyrekcja Ojcowskiego Parku Narodowego informuje, że budowanie tam przez bobry nie jest niczym niepokojącym.

Ojcowianie wielokrotnie interweniowali w sprawie tam budowanych przez bobry. Zgłaszali problemy z zalewaniem okolic ujęcia wody i łąk, których nie mogli kosić, bo bobry zamieniały je w jezioro. Jak już pisaliśmy, mieszkańcy wskazują, że boją się wiosennych roztopów, zwiększenia poziomu wód i zalania posesji. Ponadto zwracają uwagę, że bobry to nie rodzimy gatunek w Ojcowie. Są w Dolinie Sąspowskiej, tam budują tamy i nikomu to nie przeszkadza, ale w dolinie Prądnika na ternach rolniczych z młynami, foluszami, olejarniami bobrów nie było. Trzy rodziny bobrów zostały tutaj sprowadzone w latach 80.

W sprawie sprowadzenia bobrów wypowiedział się dyrektor Ojcowskiego Parku Narodowego Tomasz Gierat.

Bobry (a dokładnie 3 rodziny tego gatunku) do Ojcowskiego Parku Narodowego zostały sprowadzone w ramach ogólnopolskiego programu ochrony bobra w dorzeczu górnej Wisły w 1985 r. Nie posiadamy wiedzy z czyjej wprost to było inicjatywy i kto (z imienia i nazwiska) je bezpośrednio sprowadził do Ojcowa - informuje dyrektor Tomasz Gierat.

Mieszkańcy z interwencjami docierali do OPN. Dyrektor mówi o dwóch zgłoszeniach w ubiegłym roku. - Jedno z tych zgłoszeń w dniu 02 listopada 2022 r. dotyczyło rozlania się wód Prądnika na łąkę w wyniku wybudowania przez bobry tamy. Po wykonaniu stosownych oględzin i ustaleń jeszcze tego samego dnia w godzinach rannych został wykonany przez pracowników Ojcowskiego PN przekop na gruntach Parku, odprowadzający wodę z obszaru, na którym doszło do rozlania się wód Prądnika - informuje dyrektor.

Skarg mieszkańców w tej sprawie wysłuchała także posłanka ze Skały Elżbieta Duda i podjęła interwencje.

Mieszkańcy trafili do mnie, bo decyzje związane z likwidacją tamy bobrów to kompetencje Ministerstwa Klimatu i Środowiska. Dlatego tam należało skierować te interwencje i to zrobiłam - mówiła nam poseł Elżbieta Duda. Wyjaśniając, że decyzję o likwidacji tam zwierząt chronionych, jakimi są bobry podejmowane są na poziomie ministerstwa.

Sprawę podjął także Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej w Krakowie w kontakcie z Państwowym Gospodarstwem Wodnym Wody Polskie i organizował wizje w terenie. Wnioskował do ministerstwa o rozebranie tamy bobrowej w OPN.

- Realizacja prac rozbiórkowych będzie możliwa tylko i wyłącznie po uzyskaniu zgody w/w ministerstwa, do której wydania niezbędna jest pozytywna opinia Ojcowskiego Parku Narodowego - informowała nas Jadwiga Koperczak-Wilk z RZGW w Krakowie.

Dla OPN budowanie tam przez bobry nie jest niczym niepokojącym i świadczy o zaaklimatyzowaniu się tutaj bobrów.

Wybudowanie tamy nie tylko znacząco sprzyja akumulacji wody i w sposób naturalny wpisuje się w program małej retencji wodnej. Jest również formą powstawania nowych mikrosiedlisk, zwiększając retencję zlewni. Działalność bobrów tworzy nowe środowisko, korzystne dla populacji bezkręgowców, ryb, płazów i flory - wskazuje Tomasz Gierat, dyrektor OPN.

Dodaje, że służby parku na bieżąco monitorują zachowanie bobrów i reagują m.in. poprzez tworzenie na gruntach OPN lub udrażnianie bocznych kanałów umożliwiających swobodny przepływ wody Prądnika (w tym obniżają poziomu wody w utworzonej tamie). To ma zapobiegać rozlewaniu się wód na sąsiadujące prywatne nieruchomości. Dyrektor zaznacza, że aktualnie powstałe niewielkie rozlewisko przed tamą bobrów obejmuje tylko grunty będące w prawnej dyspozycji OPN.

Ewentualne usunięcie tamy i termin wykonania tego ma podjąć minister. RZGW w Krakowie czeka na decyzje.

Wizja lokalna w Ojcowskim Parku Narodowym w okolicy tamy bobrowej

Wody Prądnika zalewają Ojców. To przez tamy, które robią bob...

Wzrosła liczba działalności gospodarczych i spółek z kapitałem ukraińskim

od 16 lat
Wideo

Komentarze 3

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

n
nemorus
Taki to konflikt interesów, kiedy dozwolona jest budowa w PN, lub kiedy PN powstaje na terenie zabudowanym. Nie jest istotne, że w jednym miejscu bobry przeszkadzają, a w innym nie. A dokładniej, nie dla bobrów. One również wyznaczają sobie terytoria. Z tego co wiem, młode w pewnym momecie dostają wilczy bilet i muszą sobie szukać własnego miejsca. Stąd ich ekspansja w kraju. W okolicach Krakowa ciężko znaleźć akweny nie dotknięte zębami bobrów. U mnie rżną las już któryś rok. Kaleczą, niszczą - a tamę postawiły w najbardziej dogodnym dla siebie miejscu, nie licząc się w ogóle ze swoimi sąsiadami. I tamę ciągle muszą naprawiać, bo ciągle jest rozbierana, więc wycinają jeszcze więcej. Problem jest tak naprawdę kontroli. Przywrócono bobry, ale nie ma co na nich polować, bo chociażby wilki są zbyt rzadkie i biedni ludzie boją się ich i płaczą, że "strach do lasu wchodzić". No takie jest życie. Las to nie wybieg dla znudzonych ludzi, tylko biocenoza, dom dla wielu, wielu gatunków.
L
Loki
21 lutego, 18:15, Zbigniew Rusek:

To jest park narodowy, czyli (duży) rezerwat, a w rezerwacie cała przyroda jest pod ochroną: cały świat roślin, cały świat zwierząt, krajobraz (i w ogóle ekosystem).

Jakby nagle twój ogród zaczął pływać, to byś inaczej pisał. Jakby nagle zaczęło podtapiać ogród szefa parku, toby dawno bobrów już nie było....

Z
Zbigniew Rusek
To jest park narodowy, czyli (duży) rezerwat, a w rezerwacie cała przyroda jest pod ochroną: cały świat roślin, cały świat zwierząt, krajobraz (i w ogóle ekosystem).
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska