https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Bobry wycinają masę drzew w Krakowie

Anna Agaciak
Takie ślady obecności bobrów widać obok CH Plaza
Takie ślady obecności bobrów widać obok CH Plaza Michał Okła
Gryzonie żyją w samym centrum miasta. Sprawiają też kłopot rolnikom z Małopolski.

Nie przeszkadzają im samochody, szczekające psy, czy stare lodówki pływające w rzekach. Bobry polubiły Kraków i zasiedlają coraz to nowe tereny. Wieczorami można je spotkać nad Białuchą, nad Wilgą, nad Potokiem Kościelnickim i nad Wisłą w okolicach Tyńca.

- Czasami widuję, jak wychodzą z wody, gdy wyprowadzam swojego psa późnym wieczorem
- opowiada pan Andrzej mieszkający przy ul. Nizinnej w okolicach Centrum Handlowego Plaza.
- Wycinają nam tutaj stare drzewa.

Jak twierdzi prof. Andrzej Tomek z Uniwersytetu Rolniczego w Krakowie, najwięcej bobrów jest w ruchliwym centrum miasta, a konkretnie między al. Pokoju, a al. Jana Pawła II. Tu przepływa Białucha
i rośnie nad nią wiele drzew owocowych, których korę bobry uwielbiają.

- Nie lubią tylko smaku kory orzecha włoskiego, o te drzewa można więc być spokojnym - mówi profesor.

Bobry europejskie to gatunek gryzoni z rodziny bobrowatych. Dawniej występował w całej strefie umiarkowanej Europy i Azji. W XIII wieku, na skutek polowań, liczebność bobra spadła. Objęto je więc ochroną

Ile jest bobrów w Krakowie? Jeszcze dwa lata temu było osiem rodzin, czyli ok. 30 osobników. Ale bobry się mnożą i w całej Małopolsce ich przybywa. Wprawdzie nikt ich nie liczy, ale z rosnącej liczby wypłacanych odszkodowań za zniszczenia dokonane przez te zwierzęta, wynika, że ich przybywa. Gryzonie zaczynają stanowić poważny problem.

Te sympatyczne i chronione zwierzaki nie tylko powodują duże straty w drzewostanie, ale także wyjadają uprawy marchwi, buraków czy kapusty rosnącej w pobliżu rzek, drążą skarpy i wały przeciwpowodziowe, zalewają łąki budując tamy, a także niszczą urządzenia hydrotechniczne.
W Małopolsce zdarzyło im się doprowadzić do awarii dwóch oczyszczalni ścieków.
Tomasz Ciepły z Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Krakowie mówi, że jeszcze w roku 2007 wypłacono za bobrze zniszczenia w województwie ponad 27 tys. zł odszkodowań. Tymczasem już w rok później wypłacono ich ponad 65 tys. zł.

W Krakowie zniszczeń jest stosunkowo niewiele. Najwięcej kłopotu mają z bobrami mieszkańcy Kościelnik w Nowej Hucie. Tutaj zwierzaki wyjadają uprawy ogrodnicze.

- Staramy się więc inwestować w profilaktykę - podkreśla Tomasz Ciepły. - Finansujemy zakup siatek do ochrony drzew czy pastuchów elektrycznych do zabezpieczenia upraw. Na wniosek poszkodowanych Regionalny Dyrektor Ochrony Środowiska wydaje także zgody na niszczenie bobrzych siedlisk, a nawet na odstrzał.

Jeszcze do niedawna obecność bobrów była uważana za dowód na czystość rzek. Tymczasem nic bardziej błędnego.

- Rzeka musiałaby być skażona chemicznie, aby bobry wyprowadziły się z niej - mówi prof. Andrzej Tomek. - Opuszczą ją, gdy będą w niej związki rozpuszczające tłuszcz pokrywający ich futro. Jeśli jednak rzeka będzie pełna butelek, czy nawet sprzętu gospodarstwa domowego, to nic sobie z tego nie robią - zauważa profesor.

Komentarze 2

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

K
Krzysiek
kilka dni temu bóbr ściął mi orzecha włoskiego, wpisuję "jakich drzew nie lubią bobry", znajduję poradę: "Nie lubią tylko smaku kory orzecha włoskiego, o te drzewa można więc być spokojnym - mówi profesor. " hehehehehehe
M
MICHAŁ
BOBRY BARDZO LUBIĄ ORZECH WŁOSKI, BO ZŻARŁY CAŁE DRZEWKO U MNIE NA SIEDLISKU NA PODLASIU.

Wybrane dla Ciebie

Kraków świętuje 35 lat samorządu. "Mieszkańcy czują się współgospodarzami miasta"

Kraków świętuje 35 lat samorządu. "Mieszkańcy czują się współgospodarzami miasta"

Próbował zamordować swoją partnerkę w pensjonacie w Zakopanem. Grozi mu dożywocie

Próbował zamordować swoją partnerkę w pensjonacie w Zakopanem. Grozi mu dożywocie

Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska