Jest wielce prawdopodobne, że gdyby ktoś w nocy podpalił drewnianą dzwonnicę znajdującą się obok Bazyliki św. Mikołaja w Bochni, spłonęłaby doszczętnie. Tak samo jak jej pierwowzór 29 lat temu. Okazuje się bowiem, że podobnie jak większość zabytkowych obiektów sakralnych na terenie powiatu bocheńskiego nie posiada systemu monitoringu pożarowego. W całym powiecie dysponuje nim tylko kościół w Krzyżanowicach.
- Ma to związek z ustaleniami poczynionymi w 1992 roku pomiędzy konserwatorem zabytków a komendantem powiatowym straży pożarnej - tłumaczy st. bryg. Krzysztof Kokoszka szef KP PSP w Bochni.
Ponad dwadzieścia lat temu przyjęto, że taki mechanizm trzeba zamontować w kościele oddalonym od komendy powiatowej o 10 minut drogi.
- Przyjęto, że to czas, w jakim płonący obiekt uda się jeszcze uratować. W tych czasach ochotnicze straże nie dysponowały odpowiednim sprzętem, ratunek mógł przyjść tylko z komendy powiatowej - przekonuje st.kpt Gerard Wydrych, rzecznik prasowy KP PSP w Bochni.
W odległości 10 minut drogi znajdował się tylko kościół w Krzyżanowicach. Zamontowany w zabytkowym kościele monitoring na szczęście nigdy się nie przydał, choć strażacy byli wzywani na miejsce wiele razy. - Były to na szczęście fałszywe alarmy, które co najwyżej budziły proboszcza tamtejszej parafii - podkreśla rzecznik bocheńskiej komendy.
Tak spokojnego snu jak gospodarz krzyżanowickiej parafii nie mają zapewne przedstawiciele pozostałych drewnianych obiektów na terenie powiatu. A nie jest ich mało. Stare, drewniane kościoły znajdują się w dziewięciu miejscowościach powiatu bocheńskiego, drewniane dzwonnice w dwóch kolejnych. O ile Łapanów i Sobolów mają system powiadamiania o pożarze a św. Leonard w L. Murowanej specjalny system gaszenia, pozostałe są bez szans w przypadku nocnego pożaru. - Takie obiekty palą się błyskawicznie. Jak szybko mogliśmy się przekonać w przypadku pożaru zabytkowej dzwonnicy w Łapczycy, do którego doszło w grudniu 2008 roku - mówi st. kpt. Gerard Wydrych. Zdaniem strażaków z Bochni monitoring pożarowy zdecydowanie poprawiłby bezpieczeństwo pożarowe na terenie powiatu bocheńskiego. Problem w tym, że kosztami zakupu, montażu i dość drogiej konserwacji obarcza się parafie. Dla nich wydatek kilkudziesięciu tysięcy złotych to sporo.
- Nie twierdzę, że taki sprzęt nie jest nam potrzebny, ale mamy wiele innych pilniejszych zadań do zrealizowania na teraz. Być może do tego tematu wrócimy w przyszłości - mówi ks. Stanisław Jachym, proboszcz parafii w Sobolowie. Na pomoc gminy w tym zakresie nie ma co liczyć. Przynajmniej w przypadku Łapanowa. Kilka miesięcy temu samorząd zdecydował, że ze względów oszczędnościowych odetnie oświetlenie kościoła. W tej chwili nocą obok niego panują więc egipskie ciemności.