Wczoraj ok. godz. 15 zapaliła się karczma Bida przy drodze nr 94 w Bolesławiu. Przez kilka godzin strażacy nie mogli sobie poradzić z ogniem. Jak mówili, pożar był trudny do ugaszenia, bo ciągle tliła się podbitka dachu w trudno dostępnym miejscu. Dopiero nad ranem ostatni strażacy odjechali z miejsca.
Przez kilka godzin kierowcy podróżujący drogą krajową nr 94 na trasie Olkusz - Sławków mijali dymiącą się karczmę Bida. - Miałam się zatrzymać na obiad, bo lubię tu jeść. A tu taka sytuacja - powiedziała nam Monika Biały, która jechała wczoraj tą trasą z Katowic.
Strażacy nie mogli poradzić sobie z pożarem, ponieważ wybuchł on między pokryciem dachowym a podbitką, gdzie jest luka wypełniona ociepleniem. Na miejscu pracowało około 30 zastępów straży pożarnej.
Kiedy pożar wybuchł, w karczmie znajdowały się 24 osoby. Wszystkie zostały wyprowadzone. Na szczęście nikomu nic się nie stało. Straty są ogromne. Trwa ich szacowanie. Nie wiadomo, kiedy uda się znów uruchomić karczmę.
Dowiedziałam się dopiero dziś szkoda super atmosfera byłam kilka razy a jedzonko super każdemu polecałam. Mam nadzieję że odremontuja
n
nie mów
drogi a a Zgadzam się z tobą w 100 proc. że nie ma tu żadnej logiki. Ale to raczej powinno być ustawowo zrobione albo jakieś rozporządzenie MSW I A żeby dyżurni SK KP PSP oraz SK KW PSP mieli jasność sytuacji.
777
JEDdDNO SŁOWO KOnkuRENCJA LUB bRAK KASY NA CHARACZ DO LEGALNY OHRO NY.
a
a
Ale ja doskonale wiem skąd to wynika i dlatego pytam, gdzie tu sens i logika?
Czy durna procedura przestaje być durna, bo jest procedurą PSP?
Co to za procedura, która każee czekać na auto z proszkiem ponad godzinę (bo stary Jelcz tej trasy szybciej nie pokona) - choć inne jest w zasięgu 20 minut. Czyli w imię procedury zaczynamy gasić coś 40 minut później.
Co to za procedury, skoro nie pozwalają zadysponować JRG, które do pożaru karczmy były w stanie dojechać i wspomóc olkuską straż w ciągu 20-25 minut, lecz każą czekać drugie tyle? Przecież potem, po dojeździe krakowskich zastępów, zagłębiowskie zastępy mogłyby wrócić.
Czyli właściciel karczmy widzi jak się ona pali. Strażacy mówią - potrzebne są nam posiłki. Już jadą z Krakowa. Co prawda tu zaraz kawałek dalej jest straż w Dąbrowie i w Sosnowcu - ale procedura nie pozwala.
n
nie mów
PSP ma odpowiednie procedury i nie może dyżurny oficer np z Olkusza, Miechowa czy Proszowic ot tak sobie dysponować jednostek z poza województwa. Bukowno to woj. małopolskie a Dąbrowa G. to woj. śląskie więc jeśli nie ma podpisanych odpowiednich porozumień pomiędzy jednostkami PSP, wówczas dyżurny Komendy Wojewódzkiej PSP musiał by się zwracać do KG PSP z wnioskiem o zadysponowanie jednostek z poza województwa. Natomiast na terenie województwa dysponuje swobodnie jednostki z ościennych powiatów. Ot i cała filozofia
T
Tomek
Ludzie i atmosfera świetna , ale jedzenie takie sobie , mnie tylko bardzo ciekawie , czy to wypadek , czy celowe działanie;/.
M
Monika
Szkoda wielka. Pyszne jedzenie, piękna karczma w okolicy nigdzie takiej nie ma. Urokliwe wnętrze, piękny wystrój. Byłam na weleu w kwietniu to full wypas. Ktoś kto nie ma gustu, smaku niech nie ocenia....
a
a
Jak był pożar transformatora w Bukowanie, to też ściągano wóz proszkowy ze Skawiny, choć identyczny stoi w Dąbrowie Górniczej. Miałby 5 razy krócej. Gdzie sens i logika?
A
Aniela
BIDA i wszystko wyjaśnia
j
ja
jedna pewnie nie, ale wspólnie razem już tak
a
a
To po co ściągano, oprócz JRG SA PSP, także inne krakowskie JRG? Pomyślałeś?
o
olo
Ciekawe która z tych jednostek może w minutę zebrać 30 chłopaków, tak jak SA PSP w Krakowie? pomyśl?
a
arek
Czyli ściągane są zastepy z JRG Kraków, pewnie leko 50 minut jazdy, a w promieniu 25 minut dojazdu są JRG Dąbrowa G, Będzien, Sosnowiec, Sosnoowiec Klimontów.