https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Brakuje placów zabaw na sądeckich osiedlach

Katarzyna Gajdosz-Krzak
- Zabawki na nasz osiedlowy plac zabaw kupili sponsorzy, a nie miasto - mówi Mieczysław Kaczwiński
- Zabawki na nasz osiedlowy plac zabaw kupili sponsorzy, a nie miasto - mówi Mieczysław Kaczwiński Katarzyna Gajdosz
Na Rynku przy ratuszu powstanie nowy plac zabaw za 86 tys. zł. - A kiedy władze miasta w końcu pomyślą o dzieciach z osiedli? - pytają mieszkańcy.

Kaja Kielar, mama trzyletniego chłopca, nie kryje rozczarowania placami zabaw na os. Gorzków, na które się niedawno przeprowadziła.

- Właściwie jest tu jeden plac zabaw, pozostałe trudno tak nawet nazwać. To jedna huśtawka za blokiem, albo jedna piaskownica, o których istnieniu chyba wszyscy zapomnieli. Smutny widok - mówi sądeczanka.

Jej zdaniem władze miasta powinny zadbać, żeby na każdym osiedlu był jeden duży, ogrodzony plac z kolorowymi urządzeniami.

- Taki jak na przykład ma Milenium - podpowiada Monika Bożyk, mama dwójki dzieci. - Niestety mieszkamy za daleko, żeby z niego korzystać - dodaje.

Z tego samego powodu jej dzieci też nie będą miały okazji na co dzień korzystać z nowej atrakcji na Rynku. Przy ratuszu powstanie plac z urządzeniami dostosowanymi do zabaw również dla dzieci niepełnosprawnych. Ma kosztować 86 tys. zł.

- W budżecie miasta jest 200 tys. zł na wszystkie place zabaw. Dobrze, że powstanie jeden taki ogródek jordanowski na Rynku, ale co z innymi osiedlami? - pyta Mieczysław Kaczwiński, radny i jednocześnie przewodniczący Zarządu Osiedla Szujskiego. Od lat stara się o doposażenie placu w swojej dzielnicy. Udało się wywalczyć zdemontowanie drewnianych zabawek. W zamian postawiono metalowe bujaki, konika i huśtawkę. Nie mogąc się doprosić o nowe atrakcje, radny postarał się o sponsorów, którzy kupili za 12 tys. zł zjeżdżalnię, karuzelę i zestaw fitness. Dzieci do końca kwietnia nie mogą z nich korzystać, bo trwa naprawa miejskich urządzeń.

O placu zabaw marzą także mieszkańcy os. Przydworcowego. Przy ul. Żółkiewskiego powstała siłownia pod chmurką.

- Cieszy się dużym zainteresowaniem - przyznaje przewodnicząca osiedla Jadwiga Dudzik. - Miejsca dla najmłodszych jednak nie ma. Dzieci dłubią w ziemi, zamiast w piaskownicy - dodaje. Jej zdaniem Grodzka Spółdzielnia Mieszkaniowa, która zarządza częścią budynków, powinna dołożyć się do budowy placu zabaw.

Jarosław Iwaniec, prezes GSM wyjaśnia jednak, że spółdzielnia nie może inwestować na cudzym terenie.

- Stawiamy własne place zabaw, z których korzystają nie tylko mieszkańcy spółdzielni.

Do GSM należy właśnie wspomniany plac zabaw na Milenium. Wszystkie nowe place spółdzielni są ogrodzone i mają siłownię pod chmurką.

Renata Stawiarska z biura prasowego prezydenta informuje, że na razie miasto skupia się na realizacji placów na Rynku i na osiedlach: Biegonice, Dąbrówka oraz Zabełcze, które powstają w ramach budżetu obywatelskiego. - Potem będą dalsze decyzje - kwituje.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Biznes

Komentarze 2

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

k
kolo
ale za to kościołów macie nawalone. tam sie bawcie .
?
Na osiedlach zarządzanych przez Grodzką Spółdzielnie Mieszkaniową w Nowym Sączu problem placu zabaw został już dawno rozwiązany. Sprowadzono kilka tysięcy nietoperzy które zamieszkują spółdzielcze bloki. Większość światłych lokatorów w tym rodzice z dziećmi uciekli gdzie się da najczęściej do Krakowa. Pozostali emeryci. renciści i bezrobotni. Ci siedzą przestraszeni przed nietoperzami w swoich mieszkaniach za siatkami i kratami w oknach i na balkonach i ani myślą o korzystaniu z karuzeli i huśtawki.
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska