Wszystko wskazuje na to, że w nocy z piątku na sobotę, 18/19 listopada w Gorlicach doszło do brutalnego morderstwa. Najpewniej z wykrwawienia zmarł młody, dobrze znany organom ścigania mężczyzna, mieszkaniec Gorlic.
- Jest jeszcze za wcześnie, żeby podawać jakiekolwiek informacje o sprawie - powiedział nam Sławomir Korbelak, prokurator Prokuratury Rejonowej w Gorlicach.
Z nieoficjalnych źródeł wiadomo, że mężczyznę do Szpitalnego Oddziału Ratunkowego zawiozła rodzina, prosząc o ratunek. Działania ratowników nie przyniosły skutku, mężczyzna zmarł w szpitalu. Miał mieć rany kłute, a śmiertelną okazała się ta zadana prosto w serce. Tymczasem już nad ranem w asyście policji sprzed budynku lecznicy miał być zabrany mercedes na tablicych rejestracyjnych z poza powiatu gorlickiego.
Na razie zarówno policja, jak i prokuratura milczą. Trwają czynności dochodzeniowo-śledcze. Policja wygrodziła i strzeże terenu przy placu zabaw na ulicy Norwida 2. Jaki związek ma ten teren ze sprawą. Nie wiadomo.
Śledczy z długą bronią w asyście prokuratora pojawili się też na jednej z prywatnych posesji w Kobylance. Teren jest strzeżony przez policję.
