- Ta suma to koszt zimowego utrzymania drogi oraz sprzątania latem i czyszczenia - tłumaczy Andrzej Gąsienica- Makowski, starosta tatrzański. - Po remoncie chcemy dodatkowo zatrudnić dróżników, którzy będą wykonywać prace porządkowe. Przypomnę, że na remont drogi znaleźliśmy fundusze też we własnym budżecie. To ogromne nakłady.
Powiat dołożył 2 mln zł. Jak podkreśla Makowski, nie może być więc tak, że on płaci, a ktoś inny zgarnia zyski z drogi. Starostwo tatrzańskie już rozmawia z TPN na temat sposobu zarabiania pieniędzy na drodze do Morskiego Oka, choć na razie nie chce wyjawić, skąd mają pochodzić pieniądze.
- Uzyskamy je z prowadzonej tam działalności komercyjnej - mówi starosta. - Jestem po rozmowie z dyrekcją TPN i myślę, że dojdziemy tutaj do porozumienia. Nie chodzi nam o zyski z biletów wstępu, ale o zyski z działalności gospodarczej - dodaje tajemniczo Makowski.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?