Zdaniem analityków, istotne zmiany prawdopodobnie nastąpią poza polem bitwy, bo „Putin postawi prawie wszystko na powrót Trumpa do władzy".
Najbliższy czas, z powodu nadchodzącej zimy, osłabi wysiłki ofensywne na Ukrainie. Dr Patrick Bury z Uniwersytetu w Bath: Nie nastąpił przełom, osiągnięto niewielki zyski taktyczne, ale nie strategiczne.
Ukraińskie słabości
Lato pokazało, że [Ukraina] może walczyć na poziomie kompanii, ale kiedy przechodzi na wyższy poziom do batalionu, nie ma skoordynowanego doświadczenia – dodał były analityk NATO i kapitan armii brytyjskiej.
Choć USA mają dostarczyć myśliwce F-16 w 2023, Ukraina nadal będzie miała trudności z osiągnięciem przewagi w powietrzu.
Dlatego też o ile nie zostaną wprowadzone pakiety szkoleń, nowej broni i sprzętu – stwierdził Bury – wygląda na to, że rok 2024 będzie w pewnym sensie impasem – a znaczące zmiany będą miały miejsce poza polem bitwy.
Impas na froncie
Zgadzając się, że już jesteśmy świadkami impasu, dr Frank Ledwidge – były oficer wywiadu wojskowego – mówi, że Ukraina nie ma przewagi liczebnej trzy do jednego i dlatego nie ma powodu zakładać, że przyszłe operacje będą inne.
James Nixey, dyrektor programu Rosja i Eurazja w ośrodku doradczym Chatham House: Putin stawia prawie wszystko na powrót Trumpa. Dodaje, że konflikt w Gazie i Izraelu, który może się rozlać na rejon oznacza, że uwaga, zasoby i finansowanie zostaną przekierowane z Ukrainy.
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Portal i.pl codziennie. Obserwuj i.pl!
