Namierzenie sprawców nie jest łatwe. Wszystko wskazuje na to, że ścieki wylewane są na pola pod osłoną nocy, w pewnym oddaleniu od zabudowań, za to w bliskim sąsiedztwie autostrady oraz linii kolejowej. Stamtąd wiatry roznoszą fetor po całej okolicy.
- Ślady zostawiane w pobliżu tych miejsc wskazują, że ścieki są przywożone prawdopodobnie traktorami. To jest chore, trzeba jak najszybciej zrobić z tym porządek - mówi Krzysztof Bogusz, brzeski radni i mieszkaniec Sterkowca.
Podobne śmierdzące problemy mają również mieszkańcy sąsiednich miejscowości: północnej części Brzeska, w Mokrzyskach, albo w Szczepanowie. - W tym oraz w ubiegłym roku prowadziliśmy kilka postępowań związanych z wylewaniem ścieków - przyznaje nadkom. Jarosław Dudek z Komendy Powiatowej Policji w Brzesku. Tylko w jednym z nich udało się wytropić sprawcę. Przyłapany na gorącym uczynku może zostać ukarany grzywną w wysokości do 5 tys. zł. Przypadek Sterkowca na razie nie został wykryty, ale sami mieszkańcy deklarują pomoc policjantom. - Cały czas noszę ze sobą mały aparat fotograficzny. Jeżeli zobaczę, że ktoś wylewa ścieki, od razu to udokumentuję, aby mieć dowody, które pozwolą go ukarać - mówił wczoraj naszemu reporterowi jeden z gospodarzy.
Pozbywający się zawartości szamb na polach chcą prawdopodobnie uniknąć opłat. Skorzystanie ze specjalistycznej firmy oznacza już konkretny wydatek.
- Przyjęcie metra sześciennego ścieków w naszej oczyszczalni kosztuje 6-7 zł. Do tego doliczyć trzeba jeszcze koszty związane z ich transportem. To nie jest jednak żadne wytłumaczenie dla łamiących przepisy i zatruwających środowisko - mówi Zbigniew Gładyś, prezes Rejonowego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji w Brzesku.
Mieszkańcy Sterkowca obawiają się, że zanieczyszczenia to nie tylko przykre zapachy, ale także zagrożenie dla wody pitnej. - Zarazki mogą przedostać się do ujęć, powodując zatrucia i brak dostępu do bieżącej wody - zauważa Krzysztof Bogusz.
Nie są to wcale nierealne scenariusze. Na początku roku bakteria zgorzeli gazowej unieruchomiła na kilka tygodni ujęcie wody w gminie Łapanów. Z kolei nieco ponad tydzień temu z podobnego powodu wszczęto alarm w Brzesku, po którym przez dobę nie można było korzystać z wody w kranach.
- U nas w Sterkowcu na razie nikogo nie udało się złapać za rękę. Zrobimy jednak wszystko, co w naszej mocy, aby zlikwidować ten problem - mówi sołtys Zofia Słonina.
WIDEO: Magnes. Kultura Gazura - odcinek 11
Autor: Gazeta Krakowska, Dziennik Polski, Nasze Miasto
Follow https://twitter.com/gaz_krakowska