Kilku turystów w Czechach, usiłując dostać się na teren trawiony przez ogień, popisało się wyjątkowym brakiem odpowiedzialności. Dyrekcja parku oraz policja udzielili trójce jedynie upomnienia, ale w sieciach społecznościowych ostrzegli, że po raz ostatni nie sięgają po możliwe sankcje prawne. Zaapelowali o respektowanie poleceń strażaków, służb parku oraz policjantów. Dostęp do znacznej części parku Czeska Szwajcaria jest zamknięty.
Niewykluczone, że na teren pożaru turyści dostali się od strony Niemiec.
- Naprawdę nie mam żadnego wytłumaczenia. Ludzka głupota jest naprawdę nieskończona, a walka z nią jest przegrana – powiedział dyrektor parku Pavel Benda.
Według ostatnich informacji strażakom udało się opanować ogień na tyle, że odwołana została ewakuacja z zagrożonej przez płomienie miejscowości Vysoka Lipa.
Na miejscu jest 750 strażaków i około 300 sztuk sprzętu gaśniczego. W rejonie pożaru, po porannych mgłach, podjęte zostało gaszenie z powietrza. W akcji uczestniczy pięć samolotów: trzy czeskie i dwa szwedzkie. Od 9 rano latają także śmigłowce. Na miejscu są dwie maszyny słowackie i cztery czeskie. Polski śmigłowiec w sobotę wieczorem zakończył misję w Czechach.

lena