- Pamiętam, jak to było na początku pracy z trenerem Fiodorem Łapinem i teraz znów chcę poczuć takiego kopa, nauczyć się czegoś nowego. Jeśli to znajdę, zostanę w Stanach na dłużej, jeśli nie, wrócę - tłumaczy pięściarz z Wieliczki.
Planom może w zasadzie przeszkodzić tylko przeszłość Szpilki, bo ze względu na karę więzienia w aktach ma wpisany dożywotni zakaz wjazdu do USA. Zresztą, już w styczniu przed walką z Bryantem Jenningsem były kłopoty wizowe, ale wtedy uzyskano zgodę na krótki, jednorazowy pobyt, bo chodziło tylko o kilka dni. Teraz kilka miesięcy (na początek trzy lub cztery) może przerodzić się nawet w kilka lat.
- Przyszedł czas, żeby sprawę wyczyścić. Będziemy rozmawiać z ambasadorem. Owszem, Artur był karany, ale nie za przestępstwa federalne jak zabójstwo, malwersacje finansowe czy terroryzm. Myślę, że zapis zostanie wycofany - przekonuje promotor Szpilki Piotr Werner, jeden z szefów grupy Sferis KnockOut Promotions.
Po wygranej z Adamkiem 25-latkiem znów zainteresowały się największe amerykańskie telewizje. Tym bardziej, że wiele wskazuje, iż możliwość oglądania walki (oficjalnych danych jeszcze nie ma) z Adamkiem w systemie pay-per-view wykupiło więcej ludzi niż pojedynek Adamek - Kliczko (wtedy 200 tys.). A duża część tych osób mieszka właśnie za oceanem.
Plan na przyszłość jest taki, żeby Szpilka - jeśli zdecyduje się zostać za Atlantykiem - w trakcie każdego roku dwie walki toczył w Stanach, a jedną w Polsce. W USA Szpilkę współpromuje Leon Margules, czyli szef znanej na całym świecie grupy Warriors Boxing, pod którego skrzydła trafi polski pięściarz.
- Od dawna naciskał, żebyśmy przysłali do niego Artura- nie ukrywa Werner. - Na początku byliśmy sceptycznie nastawieni, ale porozmawialiśmy z zawodnikiem, trenerem Łapinem i doszliśmy do wniosku: niech spróbuje. Nie sądzę, żeby wyjechał na stałe. Potrenuje, powalczy... No chyba że będzie szykowany do walki o mistrzostwo świata wagi ciężkiej... Hmm, może ten wyjazd okaże się strzałem w dziesiątkę? - dopowiada.
W USA Szpilka będzie mógł przede wszystkim przebierać w sparingpartnerach. - "Stajnia" Margulesa to profesjonalna grupa, w której są mistrzowie innych kategorii. Kłopotów pod żadnym względem nie będzie, podstawowe warunki zostaną zapewnione - wyjaśnia promotor.
"Szpila" nie rozstanie się z polską grupą, bo umowa jest tak skonstruowana, że jej zawodnikiem może być nawet przez najbliższe 10 lat.
- Wyjazd nie oznacza niczego poza tym, że będzie trenował w Ameryce. Wszystko musi być za naszym zezwoleniem - ucina Werner, który z uśmiechem reaguje na doniesienia o możliwej walce Szpilki z byłym już mistrzem WBC kategorii junior ciężkiej Krzysztofem Włodarczykiem.
- Włodarczyk najpierw musi odzyskać pas, a jak już to zrobi, nie będzie możliwości walk w wadze ciężkiej. O tym będzie można pomyśleć, jeśli przegra rewanż z Drozdem - przekonuje.