To była dla nas bardzo miła uroczystość - mówią Stanisława i Jan Kowalscy z Wilczysk. - Przecież nie codziennie obchodzi się 60-lecie ślubu. To naprawdę bardzo wzruszające, że ktoś o nas pamiętał, zaprosił i uhonorował - podkreślają.
60 lat razem
Stanisława i Jan żyją szczęśliwie. Dochowali się trójki dzieci i ośmiorga wnucząt.
- To nie wszystko - dodaje Stanisława z nieukrywaną dumą. - Mamy już trójkę wspaniałych prawnuków. Nawet trudno opisać, jaką to daje radość, gdy wszyscy zjawiają się u nas w domu, wtedy wracają siły i chęć do życia jest jeszcze większa - dopowiada z uśmiechem.
Złoto i diamenty
W gminie Bobowa państwo Kowalscy to nie jedyne diamentowe małżeństwo. Razem z nimi świętowały jeszcze cztery inne pary. Było też 15 par obchodzących swoje złote gody. Były kwiaty, przemówienia i medale wręczane wzruszonym jubilatom. Wszystko, poprzedziła msza święta i uświetnił koncert uczniów bobowskiej szkoły muzycznej.
Prosta recepta
- Bardzo często się mnie młodzi ludzie pytają jak to zrobić, by tak długo szczęśliwie żyć z jedną kobietą - opowiada pan Jan.- Wtedy mam dla nich jedną odpowiedź. Trzeba się w życiu trzymać trzech słów - przepraszam, dziękuję i wybaczam. No oczywiście jak by trzeba było codziennie przepraszać i coś wybaczać to byłoby ciężko. Ale z drugiej strony, jak ma się w domu takie słoneczko jak moja Stasia, to nie trzeba było nadużywać tych słów - dodaje rozpromieniony.
Obydwoje małżonkowie mówią, że każdy związek jest jak pogoda.
- Wystarczy popatrzeć za okno - mówi Stanisława, dotykając dyskretnie ręki męża. - Teraz świeci słońce, a jeszcze przed chwilą padał deszcz. Tak samo jest w małżeństwie. Czasem nawet są burze z piorunami, ale zawsze kiedyś wyjdzie to słońce i można się nim cieszyć - dopowiada z uśmiechem, a Jan tylko potakuje głową ze zrozumieniem.
Są najstarsi
Stanisława i Jan mówią, że u nich we wsi są już najstarsi. Z ich pokolenia nie został już nikt.
- Ciężko mi powiedzieć, dlaczego nas Bóg tak oszczędził - stwierdza Jan. - My się w życiu nie oszczędzaliśmy. Stasia całe życie pracowała na roli. Ja poza gospodarstwem pracowałem też w Mościcach w zakładach azotowych. A przecież to była robota w naprawdę ciężkich i szkodliwych warunkach a mimo to jakoś się trzymam - dodaje dumny jubilat.
Złote i Diamentowe Gody to niezwykłe wydarzenie nie tylko dla jubilatów, ale również dla ich rodzin oraz przyjaciół, to 50 i 60 lat nieprzerwanego, harmonijnego pożycia małżeńskiego. Prawdziwe zgodne i dobre małżeństwo to takie, które przetrwa wszystkie życiowe zawieruchy, by po latach zyskać wzajemne zrozumienie, tolerancję i szacunek.
Medalami za długoletnie Pożycie Małżeńskie zostali odznaczeni Państwo:
Barbara i Ryszard Baran
Barbara i Andrzej Durlakowie
Maria i Janusz Kopaczowie
Anna i Stanisław Lubasowie
Zofia i Edward Ojczykowie
Krystyna i Stefan Podobińscy
Krystyna i Stefan Ryznerowie
Genowefa i Marian Szymczykowie
Zofia i Eugeniusz Taraskowie
Maria i Piotr Turkowie
Michalina i Stanisław Wazowie
Irena i Kazimierz Wiejaczkowie
Wincentyna i Emil Wiejaczkowie
Zofia i Stanisław Wiejaczkowie
Jubilaci świętujący Diamentowe Gody to Państwo:
Anna i Jan Iwaniec
Helena i Jan Kokosz
Stanisława i Jan Kowalscy
Zofia i Hilary Rysiewiczowie
Ze względu na stan zdrowia w uroczystości udziału nie mogli wziąć Państwo Genowefa i Stefan Gucwowie oraz Państwo Helena i Stanisław Rafowie – Jubilaci świętujący Złote Gody oraz Diamentowi Jubilaci – Państwo Stanisława i Stanisław Wojtankowie.
WIDEO: Barometr Bartusia - dr Marek Benio - (odc. 3)
Autor: Gazeta Krakowska, Dziennik Polski, Nasze Miasto