Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

DK 75. Samochód rozbił się i spłonął. Po rannych i poparzonych przyleciały śmigłowce

Stanisław Śmierciak
Stanisław Śmierciak
Prowadzony przez obywatela Ukrainy samochód osobowy z węgierskimi numerami rejestracyjnymi rozbił się i doszczętnie spłonął na drodze krajowej nr 75 w Tyliczu. Na ratunek ciężko rannym i poparzonym czterem obcokrajowcom przyleciały dwa śmigłowce sanitarne. Wcześniej ratowali ich strażacy i załogi karetek Pogotowia Ratunkowego.

FLESZ: Pierwsza pomoc przy wypadkach drogowych. To musisz wiedzieć!

Alarm o tragedii w Tyliczu dotarł do oficera dyżurnego Stanowiska Koordynacji Ratownictwa Państwowej Straży Pożarnej w Nowym Sączu o godz. 10.20 w niedzielę, 27 września 2020 r. Tam, na drodze krajowej nr 75, prowadzącej do przejścia granicznego na Słowację Muszynka / Kurov rozbił się o betonowy przepust i zaczął płonąć samochód osobowy chrysler cruiser. Szlak został całkowicie zablokowany.

Akcję gaśniczą i ratowniczą podjęli druhowie z Ochotniczej Straży Pożarnej w Tyliczu i zastępy z Jednostki Ratowniczo Gaśniczej Państwowej Straży Pożarnej w Krynicy-Zdroju. Na miejsce straszliwego wypadku przyjechały też karetki Pogotowia Ratunkowego.

Kierowca samochodu zdołał opuścić rozbity i gorejący pojazd, ale był w szoku. Miał też widoczne obrażenia. Ten obywatel Ukrainy mówił ratownikom, że autem jechał sam. Wkrótce miało okazać się, że to "sam" oznaczało jedynie, iż to on prowadził samochód.

Jak przekazuje starszy brygadier Paweł Motyka, zastępca komendanta miejskiego PSP w Nowym Sączu w trakcie gaszenia auta strażacy dostrzegli bowiem jedną osobę stojącą i drugą leżącą, które wzywały pomocy. Te dwie osoby znajdowały się w odległości około 120 m od miejsca wypadku. Miały ciężkie obrażenia i były w szoku.

Ponieważ informacje uzyskane od szokowanego kierowcy okazały się niezgodne z rzeczywistością strażacy natychmiast podjęli przeszukiwanie terenu w poszukiwaniu ewentualnych innych ofiar. Złe przypuszczenia potwierdziły się natychmiast. Kolejne dwie osoby były w pobliskich zaroślach. Osoby te miały widoczne groźne obrażenia.

Tych czterech czterech odnalezionych poszkodowanych to byli obcokrajowcy.

Stan ofiar wypadku i pożaru samochodu był bardzo poważny. Medycy zdecydowali, by na miejsce tragicznego zdarzenia wezwać dwa śmigłowce sanitarne. Na lądowisko, przygotowane przez strażaków, przyleciały helikoptery z baz Lotniczego Pogotowia Ratunkowego w Krakowie i Sanoku.

Latające karetki zabrały do specjalistycznych szpitali dwie najciężej poszkodowane osoby. Pozostałe ofiary wypadku na drodze w Tyliczu zostały przetransportowane do szpitali ambulansami Pogotowia Ratunkowego.

Działania strażaków trwały trzy i pół godziny.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska