Seat wywrócił się na dach, a trzy osoby zostały ranne, kiedy w ten wóz osobowy uderzył samochód bmw. To kolejny z czarnej serii wypadków na drodze krajowej nr 75 w miejscowości Dąbrowa, czyli głównym szlaku łączącym Nowy Sącz z Krakowem i Tarnowem.
Do wypadku doszło po godzinie 22 w poniedziałek. W trwającej ponad dwie godziny akcji ratowniczej uczestniczyły dwa zastępy Państwowej Straży Pożarnej, trzy karetki pogotowia i dwa radiowozy policji. Przez cały czas prowadzenia akcji ratowniczej DK 75 była całkowicie zablokowana.
W miejscu, w którym teraz doszło do wypadku, już w tym roku śmierć poniosły trzy osoby. Małżeństwo, które osierociło troje dzieci oraz przewodnicząca struktur Nowoczesnej na Sądecczyźnie.
Zobacz też: Tragiczny wypadek busa pod Mławą. Pięć osób zginęło, czworo rannych
Buractwo uczy się jeździć, nigdy się nie nauczy, bo szarych komórek pod sufitem brak!!Pod sufitem siano, a w butach słoma!!
g
gość
Droga nr 75 jest to słynna sądeczanka śmierci.
Naprawdę dziwię się osobą decyzyjnym (czy to politykom czy też GDDKiA) że nie forsują poprawę bezpieczeństwa na drogach szczególnie niebezpiecznych. Toż to expresówka z Sącza do Brzeska winna być już dawno.
Paradoksem jest ograniczenie prędkości czy też namalowanie pasów podwójnej ciągłej... Efekt jest odwrotny. Mam tu na myśli sytuację, w których kierowcy jadący przez pół godziny ok 40 km/h za ciężarówką lub przysłowiowym niedzielnym kierowcą puszczają nerwy i wyprzedzają gdzie się da (wyprzedzają nawet tam gdzie się nie da czego kilkukrotnie byłem świadkiem). Wystarczy 1 ciężarówka załadowana po brzegi w okolicy Justu lub Gosprzydowej - tam nie ma nawet metra dodatkowego pasa przyspieszającego czy awaryjnego który pozwoliłby na nie tyle szybkie co normalne poruszanie się na odcinkach newralgicznych.