https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Dobra. Dwie kobiety potrącone na oznakowanym przejściu dla pieszych. Jedna trafiła do szpitala

Archiwum
W poniedziałek, 24 grudnia, tuż po godz. 6 na drodze krajowej nr 28 w Dobrej doszło do wypadku. Dwie kobiety przechodzące przez oznakowane przejście dla pieszych zostały potrącone przez kierującą samochodem marki renault megane. Jedna z kobiet została zabrana przez załogę pogotowia ratunkowego do szpitala. Policjanci wyjaśniają okoliczności tego zdarzenia. Wiadomo, że kierująca renault była trzeźwa.

Komentarze 3

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

J
Jakub
Kierowca znowu sprawcą wypadku na oznakowanym przejściu !Poszkodowanych w wypadku proszę o pilny kontakt przekaże Państwu ważne informacje [email protected]
L
Leszek
Ależ bzdury. Przejście dla pieszych to zwykłe skrzyżowanie, na które kierowca nie ma prawa wjechać jeżeli ktoś już na nim jest. To takie proste. A polscy kierowcy dalej traktują tam pieszych jak jakichś intruzów. I nie - to nie pieszy powinien odpowiadać za swoje bezpieczeństwo, bo do chodzenia i wynikających z natury nie robi się specjalnych uprawnień. Pieszym może być przecież dziecko, inwalida, osoba niedowidząca, osoba starsza. To zatem na kierowcy spoczywa specjalny obowiązek i odpowiedzialność, bo to on zmienił sposób poruszania się wśród ludzi na kilkutonową maszynę - i po to robi specjalne uprawnienia. I nie po raz drugi - samochód zatrzyma się w miejscu, jak ma dostosowaną prędkość. W Polsce jakoś każdy ma to w nosie. Dziwnym trafem każdy jednak ma to na uwadze, gdy przekroczy zachodnią granicę. Czyżby to była kwestia kar? A jakże! Jeżeli kierowca gnije w więzieniu za wypadek to niech ma pretensje tylko do siebie samego! Za wtargnięcie pieszego na ulicę bardzo ciężko zostać skazanym. A jak ktoś ma problem ze wzrokiem i myśleniem, to niech gnije gdzie jego miejsce. I tak w Polsce za łagodnie się obchodzi z drogowymi bandytami.
G
Gość
Piesi nie są wystarczająco ostrożni i to potem przez nich kierowcy gniją w więzieniach (moim zdaniem, potrącenie pieszego - nawet śmiertelne - nie powinno być zagrożone więzieniem dla kierowcy, poza sytuacją, kiedy auto wjedzie na chodnik). To pieszy powinien odpowiadać za własne bezpieczeństwo i liczyć się z tym, że samochód się NIE zatrzyma oraz z tym, że potrącenie przez pojazd bardzo często jest śmiertelne. Tymczasem przechodnie traktują zebry tak, jakby to był chodnik. Zebra to jest przejście przez jezdnię, a nie przejazd przez chodnik, więc to pieszy powinien być maksymalnie ostrożny. Nie zaszkodziłoby trąbienie na pieszych (a autobusy miejskie powinny mieć wręcz obowiązek zatrąbienia na osobę, która wkracza na pasy bliżej, niż 100 m. od nadjeżdżającego autobusu).
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska