Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Donald Trump zatwierdził atak na Iran. W ostatniej chwili go jednak odwołał

Kazimierz Sikorski
Kazimierz Sikorski
Donald Trump
Donald Trump MANDEL NGAN/AFP/East News
Jak twierdza źródła zbliżone do Białego Domu w ostatniej chwili prezydent Donald Trump odwołał atak rakietowy na Iran.

Samoloty były w powietrzu, okręty wojenne gotowe do odpalania pocisków manewrujących i nagle decyzja Białego Domu: wstrzymać atak na Iran!

Źródła zbliżone do Białego Domu twierdzą, że prezydent Donald Trump zatwierdził atak na Iran, z jakichś jednak powodów uderzenie nagle odwołał. Miało być ono odwetem za zestrzelenie amerykańskiego drona szpiegowskiego. W czwartek wieczorem miejscowego czasu Biały Dom wstrzymał operację po intensywnych dyskusjach i debacie w Białym Domu, w której uczestniczyli czołowi urzędnicy prezydenta ds. bezpieczeństwa narodowego i liderzy Kongresu.

Jeden z urzędników twierdził, że operacja była w toku, samoloty w powietrzu, okręty gotowe do akcji, ale nie wystrzelono pocisków. Operacje wstrzymano. Zatrzymano tym samym trzecią akcję wojskową prezydenta przeciwko celom na Bliskim Wschodzie. Trump uderzał już bowiem dwukrotnie w cele w Syrii w 2017 i 2018 roku.

Nie wiadomo, czy Donald Trump z sobie tylko znanych powodów zmienił zdanie na temat ataku, czy administracja zmieniła kurs z powodu powodów logistycznych lub strategii. Nie wiadomo, czy ataki mogą być przeprowadzone w najbliższym czasie. Biały Dom odmówił komentarza na ten temat, podobnie jak Pentagon.

Być może zdecydowała chłodna kalkulacja, ryzyko niepowodzenia akcji, co oznaczałoby, że rozpoczęta z wielkim przytupem kampania na rzecz reelekcji Donalda Trumpa runęłaby w gruzach. Wydaje się też, że Ameryka nie byłaby w stanie, jak to miało miejsce podczas operacji w Iraku i Afganistanie, stworzyć koalicję, która wspierałaby Waszyngton. Wysłanie sił lądowych do Iranu odpada, zbyt żywe są w amerykańskim społeczeństwie obrazy krwawych operacji przeciwko terrorystom w Iraku czy talibom w Afganistanie. Widok lutowanych trumien zwożonych do Ameryki z kolejnej wyprawy zagranicznej oznaczałoby dla rządzących polityczną śmierć.

Pozostaje więc przełknięcie porażki, jakim było zestrzelenie bezzałogowego, wartego 130 milionów dolarów drona, który został trafiony w czwartek rano irańską rakietą ziemia-powietrze. Amerykańska odpowiedź miała nastąpić przed świtem w Iranie, by zminimalizować ryzyko strat wśród wojskowych i cywilów. Możliwość ataku wisiała przez większą część dnia.

Dron, który wystartował ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich został zestrzelony przez irański system rakietowy ziemia-powietrze podczas działania w międzynarodowej przestrzeni powietrznej nad Cieśniną Ormuz, oświadczył sztab armii USA. Dodano, że był to niesprowokowany atak w międzynarodowej przestrzeni powietrznej”.

Wojskowi amerykańscy byli jednak pod wrażeniem możliwości Iranu namierzania i niszczenia drona na dużej wysokości. Pokazało to, z jakimi trudnościami mieliby Amerykanie w razie ataku na Iran.

Generał broni Joseph Guastella, dowódca sił powietrznych na Bliskim Wschodzie mówił, że irański atak na dron mógł zagrozić „niewinnym cywilom”, a sztabowcy USA upierali się, że dron był nad wodami międzynarodowymi. Departament Obrony USA opublikował zdjęcia na poparcie tezy, że dron nie wszedł w irańską przestrzeń powietrzną.

Nic dziwnego, że w tej sytuacji doradcy ds. bezpieczeństwa narodowego Trumpa byli podzieleni. Za atakiem mieli być: sekretarz stanu Mike Pompeo; John R. Bolton, doradca ds. Bezpieczeństwa narodowego i Gina Haspel, szefowa CIA. Ale czołowi urzędnicy Pentagonu ostrzegali, że takie działanie może doprowadzić do eskalacji zagrożeń dla sił amerykańskich w regionie.

W szczególności do ataku namawiał John Robert Bolto, jedna z najbardziej wpływowych postaci w otoczeniu Trumpa. Ten dyplomata i prawnik został w marcu ubiegłego roku doradcą ds. bezpieczeństwa narodowego. Jest uznawany za neokonserwatystę i tak zwanego „jastrzębia”. Wyrażał poparcie dla wycofania się z porozumienia z Iranem dotyczącego ograniczenia irańskiego programu atomowego i rozpoczęcia wojny z tym krajem oraz dla przeprowadzenia ataku na północnokoreańskie instalacje nuklearne. Odnosi się sceptycznie do organizacji międzynarodowych, zwłaszcza ONZ.

Ukończył prawo na Uniwersytecie Yale, karierę w administracji rządowej rozpoczynał jeszcze za Ronalda Reagana. W administracji George’a W. Busha był podsekretarzem stanu. Teraz gra pierwszy skrzypce u boku Trumpa.

Zniszczenie drona jeszcze bardziej podniosło poziom napięcia między Iranem a USA. W ubiegłym tygodniu prezydent Trump oskarżył Iran za ataki na tankowce. Między Waszyngtonem i Teheranem iskrzy od ubiegłego roku, kiedy Trump odstąpił od międzynarodowego porozumienia z Iranem z roku 2015. Teheran w zamian za porzucenie programu jądrowego został zwolniony z sankcji gospodarczych, które dławiły gospodarkę tego kraju. Sankcje wróciły, problemy Iranu też, a Teheran zagroził wznowieniem prac nad produkcją wzbogaconego uranu potrzebnego do budowy broni jądrowej.

Trump powtarza, że Iran zestrzelił amerykańskiego drona nad wodami międzynarodowymi. Podczas czwartkowego spotkania w Białym Domy z premierem Kanady Justinem Trudeau prezydent USA powiedział: - Mamy to udokumentowane. To jest udokumentowane naukowo, to nie tylko słowa ”.

„Ten dron był wyraźnie na wodach międzynarodowych”. Zapytany, co będzie dalej, Trump powiedział: „Zobaczmy, co się stanie”.
Dzień wcześniej Trump ostrzegł Iran, że ten „popełnił duży błąd” zestrzeliwując drona. W tym czasie rosyjski prezydent Władimir Putin ostrzegł Amerykę przed użyciem siły wobec Iranu. Iran z kolei zapowiadał, że jest „gotowy do wojny”.

Hossein Salami, dowódca irańskiej gwardii rewolucyjnej mówił, że Teheran „nie ma zamiaru prowadzić wojny z żadnym krajem, ale jesteśmy gotowi do wojny”. Nie krył też, że zestrzelenie drona było sygnałem dla każdego, kto chciałby zaatakować jego kraj.

Zestrzelony dron to RQ-4 Global Hawk - bezzałogowy system, który może latać na dużych wysokościach przez 30 godzin i wykonywać obrazy o dużej rozdzielczości w czasie zbliżonym do rzeczywistego, na dużych obszarach lądu przy każdej pogodzie. Tak przynajmniej zapewnia koncern Northrop Grumman, producent tego bezzałogowca. Do zestrzelenia miało dojść z w irańskiej przestrzeni powietrznej w południowej prowincji Hormozgan.

Kilka dni temu USA oświadczyło, że wobec wzrostu napięcia w regionie wysyłają ponad 1000 dodatkowych żołnierzy na Bliski Wschód. To przede wszystkim reakcja po atakach bombowych na dwa tankowce, które, zdaniem Amerykanów, było robota sił irańskich.

Nie tylko zestrzelenie drona podsyca napięcie w regionie. Także groźby irańskich wojskowych i polityków, którzy grożą, że w razie konfliktu zbrojnego z Iranem, operacja wojskowe skupiłby się na cieśninie Ormuz, która zamyka wody Zatoki Perskiej. Przez ten szlak przechodzi ponad 20 procent światowej ropy naftowej. Blokada tego sektora wywołałaby niewyobrażalne perturbacje na światowych rynkach.

Iran nie pierwszy raz grozi zamknięciem tego akwenu. W lutym 2011 roku dowódca sił morskich Korpusu Strażników Rewolucji kontradmirał Ali Fadawi mówił wprost: „jeśli będziemy zagrożeni, zamkniemy cieśninę Ormuz”. Kilka miesięcy później irański wiceprezydent Mohammad Reza Rahimi przestrzegał, że nakładanie sankcji na irański eksport ropy sprawi, że przez cieśninę Ormuz nie popłynie kropla ropy”. Inni wojskowi tego kraju powtarzali te groźby. Zachodni eksperci twierdza, że Iran jest w stanie doprowadzić do takiego paraliżu.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Donald Trump zatwierdził atak na Iran. W ostatniej chwili go jednak odwołał - Portal i.pl

Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska