Lider PO: przyrzekam, że wygramy
– Niełatwo będzie przekonać najbardziej zatwardziałych wyborców PiS. Ale to, że dzisiaj Koalicja Obywatelska jest o krok za PiS, każe mi wierzyć, i to mówię z pełnym przekonaniem, że wygramy z PiS te wybory! I niezależnie od tego, czy przekonam inne partie opozycyjne do pójścia jednym frontem , czy odpowiedzialność spadnie tylko na Koalicję Obywatelską. Jest to ryzykowne przecież. Ale ja składam publiczne przyrzeczenie, że my te wybory wygramy – powiedział Tusk "Wyborczej".
Jednocześnie polityk PO stwierdził, iż opinia przepytującej go dziennikarki iż "PiS króluje w sondażach" jest "trochę przesadą". Wyniki badań opinii publicznej wskazują jednak, że partia Jarosława Kaczyńskiego niezmiennie utrzymuje pierwsze miejsce.
Szef Platformy zapowiada „marsz po zwycięstwo”
Drugiego lipca w Radomiu odbędzie się konwencja krajowa Platformy Obywatelskiej. Jak powiedział Tusk „Wyborczej”, tam rozpocznie się marsz opozycji po wygraną.
– Zobaczycie, że to nie są słowa rzucane na wiatr i mam nadzieję, że inni pójdą po to zwycięstwo z nami. Jak nie, będziemy musieli to robić sami – powiedział lider PO.
Jedna czy kilka list wyborczych?
Jak przekonuje były przewodniczący Rady Europejskiej, zjednoczona lista opozycji „byłaby wygrywająca”.
– I mieliśmy nie jeden, nie dwa, tylko z dziesięć sondaży, które potwierdzają coś, co nie wymaga zresztą szczegółowego badania – uważa Tusk.
– Dla antypisowskiego wyborcy czy niepisowskiego wyborcy największym problemem jest poczucie niepewności, czy opozycja może być sprawcza. Największą wadą opozycji, to niby tautologia, jest to, że jest słaba w oczach wielu wyborców – dodał.
Donald Tusk: Jarosław Kaczyński „zapłaci dużą cenę”
Lider PO skrytykował prezesa PiS za jego niedawne wystąpienie we Włocławku i słowa na temat osób transpłciowych.
– Oczywiście ktoś się może z nami nie zgadzać, mieć lewicowe poglądy. Uważa, że każdy z nas może w pewnym momencie powiedzieć, że "teraz, do tej pory, do godziny 17.30 byłem mężczyzną, ale teraz jestem kobietą" (…) Mój szef w pracy, czy moja koleżanka, czy mój kolega powinni się do mnie zwracać już tym razem w formie żeńskiej. No można mieć takie poglądy. Dziwne co prawda, ja bym to badał, no ale… – mówił Kaczyński.
– Trzeba zrobić wszystko, żeby w Polsce nie rządzili ludzie, którzy na pogardzie i na dyskryminacji będą chcieli budować system władzy. I to jest dużo poważniejsze niż kalkulowanie, co się komu opłaci. W tej sprawie nie można milczeć. W tej sprawie trzeba podnosić krzyk niezależnie od tego, jakie ma się poglądy, czy jest się progresywnym czy konserwatywnym – uważa przewodniczący Platformy, zapowiadając, że „osobiście przypilnuje” tego, by Jarosław Kaczyński „zapłacił naprawdę dużą cenę za to, co robi”.
Źródło: Gazeta Wyborcza
