Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dramat małopolskich eurosierot. Mamo, wróć bo święta

Paulina Korbut
archiwum
W Małopolsce jest ponad osiem tysięcy uczniów-eurosierot. Ich rodzice zarabiają na chleb poza granicami kraju. To prawie dwa procent wszystkich dzieci w wieku szkolnym z terenu naszego województwa. Ta liczba nieco wzrosła od ubiegłego roku.

Wyjątkowe święta Artura Szpilki (ZDJĘCIA)

- Wszystkie te dzieci pozostaje pod bezpośrednią opieką pedagoga szkolnego lub psychologa ponieważ sprawiają jakieś problemy wychowawcze - uściśla Marcin Miłkowski, kierownik Oddziału Analiz i Informacji Oświatowej w krakowskim kuratorium. Faktycznie więc eurosierot może być w województwie więcej, bo nie we wszystkich przypadkach jest znana ich sytuacja rodzinna i fakt wychowywania się bez rodziców.

- Dwa lata temu mieliśmy przypadek dziecka, które nagle zaczęło wagarować - opowiada Krystyna Mężyk-Falkowska, pedagog szkolny ze Szkoły Podstawowej nr 155 w Krakowie.

Nikt nie wiedział, co się dzieje z tym uczniem. Gdy zainteresowano się jego problemem,okazało się, że od dziesięciu lat ojciec nastolatka pracuje na stałe za granicą, a do Polski przyjeżdża tylko dwa razy do roku.

- Dziecko, o którym mówię, miało zaledwie jedenaście lat - opowiada Mężyk-Falkowska. Jak dodaje pedagog, ojciec ucznia po latach nieobecności w kraju zaczął układać sobie życie za granicą. Matka chłopca z tego powodu wpadła w depresję. Była osowiała, nie poświęcała swojemu dziecku tyle czasu, co dawniej. - To był poważny problem. Rozmawiałam wiele razy z tą kobietą i po radziłam jej, by zasięgnęła pomocy psychologa oraz by podjęła pracę. To mogło jej pomóc w poradzeniu sobie ze stresem związanym z tęsknotą za nieobecnym mężem - wspomina Mężyk-Falkowska. W szkole nr 155 w Krakowie obecnie 7 uczniów ma jedno z rodziców na stałe za granicą.

- Na szczęście nie mamy do czynienia z pełnym eurosieroctwem, bo jedno z rodziców tych dzieci pozostaje w kraju - dodaje Barbara Skomorowska, wicedyrektor szkoły.

W Szkole Podstawowej nr 5 w Zakopanem są trzy podobne przypadki. Z kolei w Szkole Podstawowej nr 20 w Nowym Sączu eurosierot jest więcej - około 30. Dwoje uczniów ma oboje rodziców pracujących poza granicami Polski.

- Jak ci uczniowie za nimi tęsknią. To niewyobrażalne... - zauważa Beata Studzińska-Oracz, pedagog szkolny. - Kiedy te dzieci mówią o świętach, to nie wspominają o prezentach, tylko o tym, że wreszcie mama czy tata przyjadą z wizytą. A wtedy będą razem z nimi ubierać choinkę, a potem lepić pierogi.
Pedagog Krystyna Mężyk-Falkowska przypomina, że dla dziecka kontakt osobisty jest najważniejszy.

- Przez skype, nawet z kamerką internetową, nie można przesłać ciepła rąk. A długotrwały brak bliskości może bardzo skrzywdzić dziecko. Przykładem może być, zdaniem pedagoga, jedna z uczennic, która z prymuski stała się osobą, która nie radzi sobie teraz dobrze w społeczeństwie.

Oprócz problemów psychologicznych wyjazd rodziców może wiązać się też z kłopotami formalnymi. Wiele osób zapomina, że zostawiając dzieci pod opieką dziadków, musi przekazać im opiekę notarialnie. W przeciwnym razie dziadkowie nie mogą podjąć żadnej poważnej decyzji o losie wnuka np. w przypadku jego pobytu w szpitalu.

Sylwester w Krakowie: sprawdź, gdzie możesz go spędzić i porównaj ceny!

Wybieramy najpiękniejszą sportsmenkę Małopolski! Weź udział w plebiscycie!

"Super pies, super kot"! Zobacz zwierzaki zgłoszone w plebiscycie i oddaj głos!

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska