https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Droga fuszerka czy trudny klient?

Damian Fałowski uważa, że do naprawy jego auta nie użyto  oryginalnych części. Złożył na policji doniesienie o oszustwie
Damian Fałowski uważa, że do naprawy jego auta nie użyto oryginalnych części. Złożył na policji doniesienie o oszustwie Alicja Fałek
Damian Fałowski zarzuca serwisowi MOTO SOWA, że zamontował w samochodzie używane części. Prezes autoryzowanego salonu samochodowego zapewnia, że każda część jest fabrycznie nowa.

Damian Fałowski miał na początku roku kolizję samochodowę. W zderzeniu ucierpiała prawa część jego auta. Ponieważ pojazd wart prawie 100 tys. zł kupił u autoryzowanego dealera, zdecydował się na naprawę w serwisie należącym do tego samego właściciela, co salon Fiata.

- Chciałem mieć pewność, że pod maską zostaną zamontowane oryginalne części, a samochód nie straci wiele na wartości - podkreśla Damian Fałowski. - Tymczasem jestem przekonany i mogę tego dowieść, że do naprawy użyto tańszych zamienników i używanych części.

Sądeczanin sprawą zainteresował policję, bo uważa, że mogło dojść do oszustwa.

- To zwykłe oszczerstwo - unosi się Wojciech Sowa, prezes autoryzowanego salonu Fiata w Wielogłowach. - Od 32 lat buduję markę firmy Moto Sowa. Nie mógłbym sobie pozwolić na takie działania. Na wszystko mamy dowody!

Podejrzanie droga felga

Damian Fałowski fiatem freemontem jeździł od roku. Pojazd wziął w leasing na swoją firmę w salonie w Wielogłowach. Był to egzemplarz powystawowy, który miał przejechane 700 km.

- Byłem z niego bardzo zadowolony. To wygodny samochód - podkreśla Fałowski. - Jego wartość to prawie 100 tys. zł, dlatego oddałem go do serwisu, przy salonie fiata.

Mechanicy zajęli się blacharką oraz układem zawieszenia prawej, przedniej osi samochodu. Koszt naprawy wycenili na ponad 30 tys. zł. Żeby odebrać samochód Fałowski musiał wpłacić ponad 5 tys. zł podatku VAT. Resztę pokrywał ubezpieczyciel. Przeglądając fakturę i wycenę wymienionych w aucie części, Damian Fałowski zwrócił uwagę na felgę wartą ponad 2 tys. zł. - Miesiąc wcześniej za zestaw czterech takich felg zapłaciłem nieco ponad 1600 zł - podkreśla Fałowski. - Podjechałem więc samochodem do znajomego mechanika, który po oględzinach stwierdził, że w aucie zamontowano mi zamienniki i używane części.

Zastrzeżenia Fałowskiego oprócz droższej felgi budzą także reflektor przeciwmgielny, który ma brudne od środka szkiełko oraz zardzewiała półoś.

- Interweniowałem u mechanika, ale zostałem odesłany z kwitkiem - mówi sądeczanin. - Kierownik warsztatu poinformował mnie, że w aucie zamontował nowe części.

Ekspert widzi błędy

To jednak nie przekonało Fałowskiego. Chcąc poznać opinię specjalisty zwrócił się do rzeczoznawcy Polskiego Związku Motorowego. Piotr Sadowy oględzin samochodu dokonał 15 lutego w Warszawie. Samochodem przejechał ok. 10 km, po czym stwierdził kilka nieprawidłowości. W tym nieoryginalną przednią tarczę prawego koła, która została wymieniona w serwisie w Wielogłowach.

- Samochód wykazuje tendencję do zmiany kierunku jazdy na prawo, co nasila się podczas przyspieszania - zwraca uwagę Sadowy. - Świadczy to o tym, że naprawy dokonano niezgodnie z technologią. Obecny stan techniczny pojazdu może stwarzać zagrożenie w ruchu drogowym.

Po tej opinii Fałowski zwrócił się do ubezpieczyciela o wstrzymanie zapłaty faktury za naprawę. Poinformował ERGO Hestię o swoich podejrzeniach, co do oszustwa. Zawiadomienie złożył także w Komendzie Miejskiej Policji w Nowym Sączu.

Andrzej Szwarc, główny specjalista Biura Zarządzania Jakością ERGO Hesti przyznaje, że opiekun szkody zareagował na wystąpienie dotyczące nieprofesjonalnie przeprowadzonej naprawy. Faktura jednak została opłacona. - Nie oznacza to, że nie można wznowić postępowania likwidacyjnego w przypadku, gdy pojawią się dodatkowe informacje - podkreśla Szwarc.

Mają dokumenty

Wojciech Sowa, prezes i założyciel autoryzowanego salonu Fiata oraz warsztatu samochodowego zapewnia, że wszystkie części zamontowane w samochodzie, którym jeździ Damian Fałowski są nowe, oryginalne i zgodne z fakturą.

- Mamy zgromadzoną dokumentację również fotograficzną z każdego etapu prac przy tym pojeździe. Takie mamy standardy, że dokumentujemy wszystko - podkreśla Wojciech Sowa. - Pan Fałowski jest trudnym klientem. Odbierając samochód zarzucał nam przy innych klientach nieprawidłowości, po czym przyznał, że się mylił i nas przeprosił.

Prezes Moto Sowa dodaje, że sądeczanin felgi, na których cenę się powołuje, kupił po promocyjnej cenie. Natomiast kwestie rdzy na półosi widzi inaczej.

- To wada fabryczna udokumentowana przez Fiata. Zdarza się, że na nowej części tworzy się rdzawy nalot, ale wystarczy do nas się zgłosić i temu zaradzimy - zaznacza Sowa.

- A Drgania podczas jazdy? Wystarczy wjechać w dziurę, żeby się pojawiły - wyjaśnia

Wojciech Sowa uważa, że niezadowolenie klienta wynika z wysokiej ceny naprawy. - W szarej strefie zrobiłby to o wiele taniej - kwituje Sowa.

Komentarze 20

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

J
JJM
Jak zresztą w pozostałych komentarzach - oszust i tyle.
K
K. Jakobus
Ma założona sprawę sądowa jednak sąd prosił o ustalenie aktualnego adresu. Gdyby ktoś mógł pomóc będę wdzięczna.
K
K. Jakobus
Pan Damian F jest znany z oszustwa!wynajął mieszkanie po czym nie zapłacił złotówki właścicielowi nie mówiąc o biurze pośrednictwa. Bierze faktury na firmę i za nic nie płaci więc tym razem pewnie też chciał się wymigac lub odzyskać pieniądze. Człowiek dno.
p
poszkodowany przez oszusta
Nie wierzcie w ani jedno słowo tego gnoja, wydymał już tylu ludzi ze głową mała... na szczęście już siedzi w pierdół albo się ukrywa .... najgorszy sort ....wstyd
p
poszkodowany przez oszusta
Nie wierzcie w ani jedno słowo tego gnoja, wydymał już tylu ludzi ze głową mała... na szczęście już siedzi w pierdół albo się ukrywa .... najgorszy sort ....wstyd
M
Marcin
W Wieloglowach sami tacy frajerzy rownież w jednym z autoryzowanych zamienniki wkładają..to norma
M
Mechanik
Panie Sowa, proszę o rozszerzenie opinii o szarej strefie.... Bo ja to rozumiem że warsztat samochodowy nie autoryzowany to dla Pana szara strefa. Wie Pan dobrze o tym że na naprawę bezgotówkową warsztat musi być zarejestrowany i musi wystawić FV. Każdy warsztat nie autoryzowany który zajmuje się tego typu naprawami jest w stanie zrobić taką robotę legalnie z fakturą za przynajmniej 30 % taniej i według Pana to jest szara strefa? A jeżeli jest faktycznie prawdą że została wymieniona tylko jedna tarcza hamulcowa przy używanym samochodzie to raczej nie jest to zrobione zgodnie ze sztuką....
M
Milik
Z tego co zrozumialem sam Pan Sowa wspomina ze zostaly zakupione po promocyjnej cenie. Faktycznie dobra promocja.
M
Mechanik amator
Co by nie mowic o MS to cos tutaj nie pasuje, zmiana tylko jednej tarczy hamulcowej? I to na zamiennik innego producenta. Ciekawe w takim razie co z klockami hamulcowymi? Jednak najwiecej watpliwosci budzi opinia rzeczoznawcy i to ze samochod sciaga w prawo. Badanie zbieznosci po naprawie zawieszenia pokazalo by na pewno nieprawidlowosci a juz zwlaszcza na nowoczesnych urzadzeniach 3d. Dokumentacja o ktorej przypomina Pan Sowa powinna rozjasnic sprawe.
d
dora
Miałam kilka razy okazje naprawiać samochód u Sowy, raz po kolizji kilka razy naprawy zawsze byłam zadowolona z usług,obslugi i doradztwa, samochód jeździł bez problemow i ceny mniejsze niż u Mietka w garazu. Osobiście polecam
A
Alfistka
Panie D. niech pan zje snikersa bo coś pan ostatnio za bardzo gwiazdorzy. Zakład MS bez zastrzezeń
M
Megan
Ja jestem bardzo zadowolona z obsługi w salonie Fiata.
W zakładzie pomogli mi szybko ze szkodą i z papierologią, a auto jeździ bezproblemowo.

Pozdrawiam Panów z serwisu :)
U
UDC
Jakoś specjalnie mi się nie chce wierzyć w te rewelacje.
Z tego co wiem ta firma jest w sieci naprawczej PZU i obsługuje szkody dla innych ubezpieczycieli, więc musi spełniać określone przez ubezpieczycieli standardy.
Jakby ich nie spełniała, to na pewno ubezpieczyciel nie kierowałby mnie do tego zakładu.

Z tego natomiast, co tu czytam, to właściciel FREEMONT'a na podstawie jednego halogenu twierdzi, że nie otrzymał nowych części??? Przecież ubezpieczenie służy przywróceniu samochodu do stanu sprzed kolizji a nie kupnie nowych części na konto ubezpieczyciela. Jeżeli halogen nie uległ zniszczeniu w wyniku kolizji, to z jakiego tytułu wymiana na nowy? Chyba, że teraz coś się zmieniło i ubezpieczyciel ma obowiązek wymieniać wszystko na życzenie klienta..., ale nie jestem tego do końca pewien.
p
plantator
Czytając komentarz szkoda , że się pan nie podpisał - konkurencja
Widać z pewnością natomiast , że ma pan poważny problem z matematyką oraz ortografią.
A tak wracając do meritum z usług firmy Moto Sowa korzystam od wielu lat i nigdy nie miałem żadnych zastrzeżeń co do poziomu świadczonych przez firmę usług.
Mam nadzieje , ze sprawa ta będzie miała swój dalszy epilog bo nie można bezkarnie podważać profesjonalizmu i rzetelności wykonywanych przez firmę usług .
G
Gunbox
Jaka niby kompromitacja w wytłumaczeniu drgań podczas jazdy "Zainteresowany"? To chyba oczywiste, że po wjechaniu w dziurę co w naszych polskich realiach nie jest trudne można coś uszkodzić lub skrzywić w samochodzie. Np. po przejechaniu połowy kraju, żeby dojechać do Warszawy. Dobrze ktoś napisał, że dziury w całym szukają Ci, którzy mają najmniejszą wiedzę w danym temacie.
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska