Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Droga przed oknami domów spędza ludziom sen z powiek

Paulina Marcinek-Kozioł
Paulina Marcinek-Kozioł
Paulina Marcinek

Rodziny Stępków i Jaszczurów z Wesołowa mają już dość tirów i ciężkich maszyn, które przejeżdżają gruntową drogą tuż przed oknami domów.

- Hałas jest wtedy ogromny. W dodatku wszystko się trzęsie i dudni. Ściany domów nam pękają. Tak po prostu nie da się żyć - skarży się Janina Stępek.

Koszmar mieszkańców zaczął się wraz z uruchomieniem specjalistycznej obory zlokalizowanej niespełna kilometr od ich posesji. W 2005 r. dwumetrowej szerokości droga, używana wcześniej wyłącznie jako dojazd do pól uprawnych i kilku domów, stała się trasą dla ciężarówek.

Od tej pory dwie rodziny toczą batalię, by ciężkie transporty nie kursowały ledwie kilka metrów od ścian ich domów.

Zrozpaczeni wysłali pismo do burmistrza Zakliczyna i deklarują, że oddadzą swoje działki w innym miejscu na budowę nowej drogi.

- Samochody mogłyby sobie tamtędy jeździć, ale w bezpiecznym oddaleniu od naszych domów - wyjaśnia Janina Stępek.

Burmistrz Zakliczyn Dawid Chrobak podkreśla, że już wielokrotnie próbował porozumieć się z mieszkańcami proponując dwa alternatywne przebiegi drogi. Pojawiły się jednak kłopoty z właścicielem innej działki.

- Może uda się jeszcze zaproponować nowe rozwiązanie i wybudować drogę, która ominie sporny odcinek. Trwają negocjacje - zapewnia.

Dla Stępków i Jaszczurów uszkodzenia budynków to nie jedyny problem z drogą.

- Kierowcy niszczą nam pola, bo nie mają wystarczającej ilości miejsca, by wyminąć się autami. Woda z tej rozjeżdżonej drogi nie raz zalała mi już piwnicę - wzdycha Barbara Jaszczur.

- Niedługo nam w domy wjadą - kręci głową Tadeusz Stępek. Z dokumentów wynika, iż droga prowadząca do specjalistycznej obory jest co prawda we władaniu gminy, ale nie ma dla niej decyzji komunaliza- cyjnej.

- Zgodnie z wpisem do księgi wieczystej spora część tej drogi należy do naszej rodziny - mówi.

- Sprawa obecnie toczy się w sądzie administracyjnym, który wskaże, jaki organ zajmie się sprawą i określi własność drogi - wyjaśnia burmistrz Zakliczyna.

Dodaje, że jeśli to postępowanie potwierdzi, że trakt w jest własnością gminy to droga zostanie wyremontowana i zostanie położony na niej asfalt. Mieszkańcom nie o to chodzi.

- Mamy już dosyć chodzenia po sądach. Chcemy normalnie żyć. Wystarczy, by było tak jak dawniej i drogą nie jeździły ciężkie samochody - wzdychają.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska