Drogą przez Niesułowice nie da się jeździć. Jest dziura na dziurze [ZDJĘCIA, WIDEO]

Droga wojewódzka nr 791 z Olkusza do Trzebini jest w fatalnym stanie. Najgorzej jest na odcinku koło Niesułowic, gdzie po zimie ciężko nawet policzyć dziury. Zlewają się w jedną. Na drodze nikt nie wykonał porządnego remontu od ponad 10 lat. Mieszkańcy wielokrotnie interweniowali w tej sprawie w gminie i Zarządzie Dróg Wojewódzkich. Jednak bezskutecznie. A przecież z trasy codziennie korzysta nawet kilka tysięcy samochodów, w tym wiele ciężarówek.

Autor: Amadeusz Calik/Gazeta Krakowska

- Raz w ciągu dnia przez 10 minut naliczyłam 110 pojazdów! Nie da się spokojnie usiąść w ogródku i porozmawiać, bo ciężarówki, które jadą drogą, wpadają w wielkie dziury i niemiłosiernie hałasują. W domu tłuką się szklanki, a ściany zaczynają pękać - przyznaje pani Bożena, która mieszka w centrum miejscowości, przy samej drodze. - To skandal, żeby droga wojewódzka była w tak opłakanym stanie - mówi Henryk Świerczyna, mieszkaniec wsi. - Natężenie ruchu z roku na rok się zwiększa, a pieniądze inwestowane w drogi wciąż są takie same, czyli znikome. Latem droga jest łatana, ale prowizorycznie. Przyjeżdża ekipa, pryska dziury asfaltem, zasypuje kamieniem i udeptuje gumiakiem. Taki sposób remontu jest nie do przyjęcia, bo asfalt topi się, przykleja do kół, odpryskuje na chodnik, a dziury jak były, tak są - dodaje Świerczyna. Pana Henryka popiera większość mieszkańców Niesułowic. - Ta droga to jedna wielka tragedia - mówią jednogłośnie.

Drogowcy jakiś czas temu remontowali drogę 791, ale niestety niecałą. Odcinek od Trzebini, przez Myślachowice, do Lgoty jest w dobrym stanie, ale ten od Lgoty, przez Niesułowice, aż do Olkusza prosi się o remont. - Często pędzą tu karetki na sygnałach, które jadą z olkuskiego szpitala do chrzanowskiego. Kiedyś urwą koło i będzie tragedia - podkreśla Ryszard Lasoń, sołtys Niesułowic. Droga jest pełna zakrętów. Auta osobowe, które, próbując omijać dziury, zjeżdżają na przeciwległy pas ruchu, również stwarzają spore zagrożenie. - Drogę rozjeżdżają też potężne auta z trzebińskiej rafinerii. Natężenie ruchu jest coraz większe, dlatego niezbędna jest obwodnica. Tym bardziej że droga 791 jest wąska i ma dużo zakrętów - dodaje sołtys.
Problemem jest także brak odwodnienia części drogi. Na odcinku około 400 metrów nie ma ani jednej kratki ściekowej, a woda spływa po stromej nawierzchni i albo zalewa posesje, albo wypłukuje dziury.

Zarząd Dróg Wojewódzkich w Krakowie zdaje sobie sprawę, że remont jest niezbędny. - Wiemy, że nawierzchnia jest w fatalnym stanie - przyznaje Roman Leśniak z ZDW. Droga wojewódzka 791 jest niestety dopiero na liście rezerwowej inwestycji, które w tym roku małopolski zarząd planuje wykonać. Lista główna zawiera ponad 50 inwestycji w całej Małopolsce, których koszt to ponad 70 mln zł. Sam remont odcinka drogi 791 od Lgoty do Olkusza kosztowałby ok. 2,5 - 3 mln zł. - Mamy bardzo mało pieniędzy, sytuacja jest naprawdę nieciekawa - przyznaje Leśniak. - Jeśli nie uda się wykombinować żadnych oszczędności, generalnego remontu drogi wojewódzkiej 791 nie będzie. Wtedy zostaną wykonane tylko doraźne prace naprawcze. Położymy jedynie cienką nakładkę górnej warstwy asfaltu - wyjaśnia Leśniak.

Sołtys Niesułowic planuje zwrócić się do władz gminy Olkusz, by dofinansowały remont drogi 791. Spotkanie ma się odbyć w środę.