Droga wojewódzka 975 prowadzi z Nowego Sącza do Tarnowa. To najkrótsza trasa między tymi miastami i bardzo ruchliwa. Mieszkańcy od lat zabiegają o remont dwóch kilometrów drogi prowadzącej przez Sienną, która jest w złym stanie. Proszą też o chodnik i wiaty na przystankach autobusowych. Jak do tej pory bezskutecznie. Sołtys pisze pisma, mieszkańcy się podpisują, ale ich zabiegi pozostają bez echa.
- Zwracamy się do gminy i do Zarządu Dróg Wojewódzkich, ale ani razu nie otrzymaliśmy odpowiedzi - mówi Jan Ogar sołtys Siennej i radny gminy Gródek nad Dunajcem.
Tymczasem droga jest niebezpieczna dla kierowców a brak chodnika, czy choćby utwardzonego pobocza stwarza ogromne niebezpieczeństwo dla pieszych. Szczególnie dla dzieci, które chodzą tędy do szkoły.
- Do tego wysiadający z autobusu niejednokrotnie wpadają wprost do przydrożnego rowu - dodaje sołtys Ogar.
Uszkodzone miski olejowe
Mieszkańcy na swoje pisma odpowiedzi się nie doczekali, ale dwa lata temu do Siennej zjechały maszyny i rozpoczęły się roboty drogowe. Realizacją całości w formule zaprojektuj i wybuduj zajęło się sądeckie Przedsiębiorstwo Robót Drogowo-Mostowych. Zerwało starą, zniszczoną nawierzchnię, położyło nowy asfalt, po czym w kilku miejscach asfalt trzeba było zdjąć, bo nagle okazało się, że należy wykopać przepusty dla spływającej z gór wody. Miejsca po zerwanym asfalcie zasypano grysem i roboty wstrzymano.
- Ten wysypany grys szybko się wypłukał, rozjeździły go samochody - tłumaczy pan Andrzej jeden z mieszkańców Siennej. - Jeździmy tutaj z prędkością 30 do 40 kilometrów na godzinę, ale i tak zahaczamy podwoziami samochodów o krawędzie, zdarzają się uszkodzenia misek olejowych, to są kosztowne szkody.
Wójt gminy Gródek nad Dunajcem Józefa Tobiasz zapewnia, że przez osiem lat zabiegał o remont drogi w Siennej, a i teraz stara się interweniować.
- Po wielu naszych staraniach droga 975 weszła do wojewódzkiego planu modernizacji. Powstał projekt, nie określono jednak terminu jego realizacji - mówi Tobiasz. - Plan przebudowy obejmuje całą drogę, nie tylko odcinek biegnący przez Sienną . To poważna inwestycja i wysokie koszty, ponad 50 mln złotych - podkreśla wójt, dodając, że i gmina się dokłada.
W kosztach partycypować musi także gmina Chełmiec, przez, którą przebiega jeden z odcinków krajówki.
Już po rozpoczęciu robót okazało się, że z tą drogą jest sporo zaskakujących problemów. A są to zwężenia, osuwiska i podjazdy. Wiaty przystankowe i chodnik, o które proszą mieszkańcy, mogą powstać dopiero po zakończeniu remontu drogi. Tylko jak długo jeszcze mieszkańcy Siennej będą czekać? Wójt Tobiasz jest dobrej myśli. Wierzy w zapewnienia wykonawcy, że budowa zakończy się w tym roku.
Remont według nowego planu
Jak dowiedzieliśmy się od wykonawcy - Przedsiębiorstwa Robót Drogowo-Mostowych S.A. roboty wstrzymano na okres zimy. W międzyczasie zmienił się zarząd firmy i nowy z niewielkim opóźnieniem kontynuuje inwestycję. Teraz odcinek krajówki 975 podzielony jest nie na trzy, ale na sześć etapów.
- Do ich realizacji niezbędne jest nam przyjęcie zgłoszenia przebudowy przez Urząd Wojewódzki - tłumaczy Grzegorz Szczurek dyrektor ds. technicznych PRDM.
To nie wszystko potrzeba jeszcze szeregu decyzji. Od pozwoleń wodno - prawnych od Wód Polskich, po zgody na wycinkę drzew z gmin Gródek nad Dunajcem i Chełmiec. Akceptację wycinki musi im wydać Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska. Zostają jeszcze uzgodnienia z właścicielami sieci gazowej, energetycznej i teletechnicznej. To może potrwać. Chodnika nie będzie, ale wykonawca gwarantuje, że zrobi pobocze o utwardzonej nawierzchni o szerokości 1,25 m.
ZOBACZ KONIECZNIE